Coco Gauff to zaledwie 19-letnia tenisistka, ale do jej obecności w świecie tenisa zdążyliśmy przywyknąć, bo Amerykanka bardzo wcześniej pokazała duży talent i możliwości. Teraz będzie rywalką Igi Świątek w ćwierćfinale Rolanda Garrosa. Przed rokiem obie tenisistki spotkały się w paryskim finale. To będzie siódmy pojedynek Świątek z Gauff. Początek około godz. 13:00.

REKLAMA

Cori "Coco" Gauff zadebiutowała w turnieju wielkoszlemowym już w 2018 roku. Dostała wtedy tzw. dziką kartę do kwalifikacji US Open. Przegrała pierwsze spotkanie, ale już w kolejnym sezonie - jako zaledwie 15-latka - dotarła do czwartej rundy Wimbledonu i trzeciej w Nowym Jorku.

Od najmłodszych lat Coco Gauff była porównywana do sióstr Williams. Nic dziwnego - w wieku 13 lat dotarła bowiem do finału juniorskiego US Open. Trenował ją ojciec, były koszykarz z ligi uniwersyteckiej. Rodzice zresztą mocno wspierają córkę, która podczas swojej krótkiej ciągle kariery miała już problemy. Chciała zawiesić granie w tenisa, musiała poukładać sobie w głowie różne sprawy. To częste, gdy sukcesy i presja pojawiają się bardzo wcześnie.

Amerykanka jednak systematycznie się rozwija. Dotarła do czołowej "10" rankingu WTA, grała w wielkoszlemowym finale (Paryż 2022 przeciwko Idze Świątek). To na pewno zawodniczka, która ma przed sobą ciekawą karierę i może zdobywać najwyższe trofea. Teraz jednak, jak uważa komentator Eurosportu Tomasz Wolfke, nie ma większych szans z Igą Świątek.

Amerykanka często trenuje u Patricka Mouratoglou, a więc na kortach ziemnych w Europie u jednego z najlepszych na świecie trenerów. Uważam jednak, że Iga ciągle ma nad nią przewagę. To jest jej nawierzchnia, na niej jej tenis działa najlepiej. Przegrywa na kortach ziemnych jeden ważny mecz w sezonie i w tym roku zaliczyła już taką porażkę. Uważam, że Polka wygra nie tylko z Gauff, ale także półfinał pewnie z Ons Jabeur. Dopiero w możliwym finale z Sabalenką nie umiałbym wskazać faworytki - stwierdził.

Czy jest zatem jakakolwiek droga, którą mogłaby podążyć Gauff, by zaskoczyć liderkę rankingu WTA?

Musiałaby konsekwentnie i bardzo szybko grać Idze na forehand. To jedyna sytuacja, w której Idze można się dobrać do skóry. Jeżeli Polka nie miałaby czasu na wyprowadzanie tych swoich "zawijasów forehandowych", może zacząć popełniać błędy. Zatem można naciskać Świątek płaskimi mocnymi piłkami na forehand, ale trzeba trafiać. Obawiam się, że Gauff nie jest w stanie trafić więcej niż 2-3 takich zagrań z rzędu. Amerykanka ma po prostu gorszy tenis od Polki na kortach ziemnych. Jeśli nie będzie żadnych dolegliwości po stronie Igi, to nie widzę żadnego argumentu na korzyść Amerykanki - nawet na zwycięstwo w secie. Iga ma gen zwycięstwa. Potrafi reagować na sytuację na korcie, zmieniać sposób gry. Jest zawsze dobrze przygotowana mentalnie. Nie widzę, by Gauff mogła na to wszystko odpowiedzieć - prognozuje Wolfke.

Niełatwa droga do ćwierćfinału

W drodze do ćwierćfinału Gauff nie miała łatwo. W pierwszej rundzie wszystko zaczęło się niezbyt dobrze, bo od przerwanego seta w pojedynku z reprezentantką Hiszpanii Rebeką Masarovą. Kolejne partie były już jednak dużo lepsze w wykonaniu tenisistki z USA. Końcowy wynik to 3:6, 6:1, 6:2. Pojedynek z Austriaczką Julią Grabher był prostszy. 6:2, 6:3 w ciągu niespełna 70 minut.

W trzeciej rundzie Gauff spotkała się z Mirrą Andriejewą. Rosjanka, choć młodziutka, to w ostatnim czasie zbierała dobre recenzje i potrafiła ogrywać wyżej notowane rywalki. Gauff także nastraszyła. Pierwszego seta Amerykanka przegrała po tie-breaku, ale w dwóch kolejnych było już o wiele przyjemniej: 6:7, 6;1, 6:1. W czwartej rundzie wszystko potoczyło się spokojniej. Półtorej godziny i wygrana ze Słowaczką Anną Karoliną Schmiedlovą 7:5, 6:2.

Bilans bezpośrednich meczów korzystny dla Świątek

To będzie siódma konfrontacja naszej tenisistki z Gauff. Dotychczas Świątek z Amerykanką za każdym razem wygrywała.

Wszystko zaczęło się w półfinale turnieju w Rzymie w 2021 roku. Polka triumfowała wtedy 7:6, 6:3 i patrząc na wynik, był to najbardziej wyrównany pojedynek pomiędzy tymi tenisistkami. Bez wątpienia największy ciężar gatunkowy miał pojedynek Świątek i Gauff podczas zeszłorocznego finału w Paryżu. Wtedy Świątek wygrała 6:1, 6:3. W tym sezonie obie tenisistki spotkały się podczas półfinału w Dubaju. Tym razem liderka rankingu WTA zwyciężyła 6:4, 6:2.

Na pewno muszę być gotowa na to, że Coco zmieni coś w taktyce. Zagrałyśmy już sporo meczów przeciwko sobie i znamy swój tenis bardzo dobrze. Ciężko mi spekulować i przewidzieć cokolwiek. Wiem, że przygotuję się podobnie jak do każdego innego meczu. Będę gotowa bez względu na to, co przeciwniczka przyniesie mi na kort - zapowiadała Świątek w rozmowie z Eurosportem.