Brytyjski premier Rishi Sunak spotka się dziś w Polsce z premierem Donaldem Tuskiem - w centrum uwagi obu polityków będzie sytuacja w Ukrainie i pomoc niesiona obrońcom. Co mówi się o tej wizycie na Wyspach Brytyjskich?
Jest ważna i symboliczna - Polska postrzegana jest na Wyspach Brytyjskich jako państwo od początku wojny niosące pomoc Ukrainie. Takie sytuacje jak protesty rolników na wschodniej granicy były oczywiście przez tutejsze media relacjonowane, ale komentatorzy podkreślają, że Londyn i Warszawa realizują podobną politykę wobec rosyjskiej agresji.
Podczas wizyty w Polsce Rishi Sunak obieca przekazanie Ukrainie 500 milionów funtów pomocy - to dla Wielkiej Brytanii spora kwota. Jego zdaniem, jeśli kraj ten przegra wojnę, Władimir Putin nie zatrzyma swojej armii na polskiej granicy. Dlatego Rosja musi zostać pokonana - retoryka zwycięstwa nadal pozostaje niezmienna w ustach brytyjskich polityków. Kwestie ewentualnych rozmów pokojowych zostawia się w pełni Kijowowi.
Premier Sunak zapowie także przekazanie Ukraińcom amunicji, obrony przeciwlotniczej, dronów i wsparcia inżynieryjnego.
Ukraina otrzyma 60 łodzi, 400 pojazdów, ponad 1600 pocisków przeciwlotniczych i 4 mln naboi karabinowych oraz pocisków małego kalibru. To największy pakiet pomocowy, jaki jednorazowo Wielka Brytania przekazała Ukrainie.
Na początku wojny były to przenośne wyrzutnie przeciwczołgowe, potem czołgi i pociski samonaprowadzające typu Storm Shadow. Niebagatelną rolę spełnia też brytyjska armia w zakresie szkolenia ukraińskich żołnierzy - wyszkoliła już ich dziesiątki tysięcy.
W porównaniu z zatwierdzoną przez amerykańską Izbę Reprezentantów sumą ponad 60 mld dolarów pomocy, 500 mln funtów może wydawać się skromne, ale Wielka Brytania jest krajem o znacznie mniejszym potencjale militarnym, a i tak dotychczas przekazała Ukrainie pomoc o wartości ponad 3 mld funtów.
Podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO, Jensem Stoltenbergiem ma z kolei paść obietnica wzmocnienia brytyjskiej obecności w Sojuszu, a konkretniej od przyszłego roku eskadra myśliwców RAF miałaby patrolować polskie niebo.
Wielka Brytania wydaje na obronę ponad 2 proc. swojego PKB. Proporcjonalnie więcej niż Niemcy, ale mniej niż Polska.
Warto jeszcze dodać, że w tym roku rozpisane zostaną na Wyspach wybory, które prawdopodobnie wygra opozycja i można spodziewać się zmiany kierunku w polityce wewnętrznej kraju, ale nie zagranicznej. Partia Pracy - jeśli dojdzie do władzy - będzie tak samo wspierać Ukrainę jak obecnie rządzący konserwatyści. Tu nie powinno być żadnych niespodzianek.