Czy Polki stać na powtórzenie sukcesu sprzed 10 lat? Po dekadzie mistrzostwa Europy wracają do Łodzi. W 2009 roku biało-czerwone siatkarki wywalczyły brąz na tej imprezie. Tym razem zdobycie medalu będzie bardzo trudne. Tak przynajmniej ocenia to Jacek Nawrocki. Trener znany ze swojego realizmu przyznaje, że nasza drużyna może osiągać sukcesy, ale w kolejnych sezonach. Młode zawodniczki, stanowiące dużą część tej kadry, są jednak pełne optymizmu i uważają, że mogą zawojować rozpoczynający się dziś turniej. Jedną z nich jest nasza libero Maria Stenzel, z którą rozmawiał Paweł Pawłowski.
Paweł Pawłowski RMF FM: Zagrywek której z reprezentacji najbardziej się obawiasz?
Maria Stenzel: Szczerze mówiąc to wydaje mi się, że trzeba się bać tych najmniej znanych zespołów. To Portugalia i Ukraina. Nie mamy często okazję się z nimi mierzyć. Tak naprawdę nie wiem, czego się spodziewać. Nie wiem jednak, czy jest to obawa, czy bardziej adrenalina przed turniejem.
A pytając technicznie, które zagrywki sprawiają ci więcej problemów? Mocna zagrywka rotacyjna czy może jednak ten szybujący flot?
Nie jestem wystraszona ani pełna obaw. Jestem ciekawa, ale wiadomo, że damski flot to jest najgorsza rzecz, którą Pan Bóg mógł stworzyć, więc tego flota mogę się obawiać.
Co dały wam sparingi w Niemczech?
Fajnie, że je zagrałyśmy, bo sparing to zupełnie inna jednostka treningowa niż odbijanie pomiędzy sobą. Wyglądało to bardzo dobrze, więc jesteśmy jeszcze bardziej napędzone i cieszymy się, że ta gra idzie cały czas do przodu.
Jeśli zdarzy się gorsze przyjęcie, a Joasia Wołosz nie zdąży dobiec, to kto odpowiada za rozegranie piłki sytuacyjnej?
Jeżeli jest szansa, to ja. Ale myślę, że każda z nas potrafi wystawić wysoką piłkę sytuacyjną. Myślę, że akurat z tym nie będzie problemu. Tylko w tym przypadku potrzeba komunikacji.
Dlaczego pytam o tę wystawę: twoje koleżanki przyznały, że trenujecie akurat ten element gry. Atakujące chcą, żeby te piłki nie były przeciągnięte. Czekają na wystawy bardziej w boisko i na siatkę, bo twierdzą, że mają wtedy większe pole manewru. Zatem jak według ciebie wygląda ten element tuż przed rozpoczęciem mistrzostw?
Patrząc na całą kadrę, to już wygląda to lepiej. Jasne, że nie obędzie się bez błędów, ale wszystko idzie w dobrą stronę. Zwieńczeniem całej pracy będą mistrzostwa Europy, które będą również testem tego, co udało się wypracować.
Czego chcecie uniknąć w swojej grze? Czego najbardziej się obawiacie?
Na pewno przestojów. Długich, kilkupunktowych przestojów, bo to nas zabija i musimy tego się wystrzegać tak, jak tylko potrafimy. Jeśli unikniemy tych przestojów, to jesteśmy w stanie ugrać naprawdę bardzo dużo na tym turnieju.