"Decyzję podjąłem kierując się rozumem, a nie sercem. Muszę myśleć o swojej przyszłości i rodzinie" - tak Stefan Horngacher wyjaśnił swoją ogłoszoną dzisiaj oficjalnie decyzję o zakończeniu pracy z polskimi skoczkami.
Horngacher pracował z reprezentacją Polski przez trzy lata. Pod jego wodzą biało-czerwoni dwa lata temu w Lahti - po raz pierwszy w historii - zostali drużynowymi mistrzami świata, a Piotr Żyła wywalczył brązowy medal na dużym obiekcie. W ubiegłym roku w Pjongczangu po złoty medal igrzysk sięgnął Kamil Stoch, który poza tym cieszył się jeszcze z krążka brązowego wywalczonego z kolegami w drużynie. Stoch zdobył także Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2017/18. Natomiast w niedawnych MŚ w Seefeld na normalnym obiekcie triumfował Dawid Kubacki, a Stoch zdobył srebro.
To był najlepszy czas w mojej karierze trenerskiej. Decyzję podjąłem kierując się rozumem, a nie sercem. Muszę myśleć o swojej przyszłości i rodzinie, dlatego nie zgodziłem się na przedłużenie kontraktu - powiedział szkoleniowiec dziennikarzom w Planicy.
Tego dnia Polacy po raz drugi w historii - i równocześnie po raz drugi za kadencji Horngachera - odebrali Puchar Narodów dla najlepszej drużyny Pucharu Świata. Jak zaznacza Onet, skoczkowie po odebraniu trofeum przekazali je Stefanowi Horngacherowi, skandowali: "Dziękujemy!".
(Puchar Narodów) Będzie mi przypominał o wyjątkowych momentach, a tych nie brakowało. Na pewno był nim Puchar Świata w Klingenthal, gdzie pierwszy raz wygraliśmy konkurs drużynowy. Wyjątkowo było również w sobotę, kiedy odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo w drużynowych zawodach na mamucim obiekcie. Okazało się, że nie tylko dobrze skaczemy, ale również latamy, co było dla mnie celem. Do tego oczywiście dochodzą wszystkie medale - podkreślał wyraźnie wzruszony Austriak.
Było również wiele niesamowitych chwil poza skocznią. Mam mnóstwo pięknych wspomnień związanych z zawodnikami oraz sztabem. Chciałbym wszystkim gorąco podziękować za świetną współpracę. Zawodnikom za to, że zawsze mi ufali, i za klimat, jaki między nami panował - zaznaczył.
W roli trenera polskiej kadry Horngachera zastąpi teraz jeden z jego dotychczasowych asystentów - Czech Michal Doleżal.
Michal jest dobrym człowiekiem i trenerem. Jest jedną z tych osób, która potrafi robić wszystko. Świetnie zna się na sprawach sprzętowych, szczególnie kombinezonach, ale także szkoleniowych. Potrafi doskonale zarządzać personelem. Uważam, że wybranie go to bardzo dobra decyzja - ocenił Horngacher.