"Na pewno możemy się spodziewać zatrzymań w podobnych sprawach, ale już w innych wątkach. Musimy mieć świadomość, że zarówno strona rosyjska, jak i białoruska są dużo bardziej aktywne w ostatnich miesiącach" - mówił w radiu RMF24 Stanisław Żaryn, rzecznik ministra Koordynatora Służb Specjalnych.

REKLAMA

Tomasz Weryński: Porozmawiamy teraz m.in. o ostatnim zatrzymaniu przez funkcjonariuszy ABW Jarosława A. Prokurator przedstawił mu zarzut zgłoszenia gotowości działania na rzecz rosyjskiego wywiadu. Komunikat jaki otrzymaliśmy w tej sprawie był jednak dość oszczędny w informacje. Dlatego zaprosiliśmy rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych, Stanisława Żaryna. Dzień dobry panu.

Stanisław Żaryn: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

Jakim szkodom dla bezpieczeństwa Polski zapobiegło aresztowanie tego człowieka?

To był człowiek Jarosław A., który nie tylko zgłaszał gotowość do współpracy z rosyjskim wywiadem, ale miał już konkretny plan działania. Chciał zdobywać informacje dotyczące polskiej wojskowości, dotyczące polskiego bezpieczeństwa. Miał namierzonych ludzi, od których takie informacje zamierzał pozyskiwać i takie informacje przekazywać Rosjanom. Jego motywacje były bardzo jasne, chciał na tym zarabiać pieniądze, oczekiwał korzyści majątkowych w zamian za swój dłuższy, jak planował - tak wynika z materiału dowodowego - okres współpracy z rosyjskim wywiadem.

A jakie były jego zdolności wywiadowcze tzn. znał ludzi? Może pracował w jakiejś branży, która mu to ułatwiała?

To był człowiek, który został zidentyfikowany jako osoba, która mogła rzeczywiście pozyskiwać informacje. Miała konkretne dojścia czy możliwości charakterologiczne do tego, żeby takie znajomości zawierać i z nich korzystać. Oczywiście mamy do czynienia z osobą, która usłyszała zarzut zgłoszenia gotowości do współpracy z obcym wywiadem. To nie była osoba, która zdążyła swój plan zrealizować dzięki szybkim i skutecznym działaniom polskiego ABW i prokuratury. Zatem tutaj nie wszystko musieliśmy sprawdzić. Na szczęście była to osoba, która miała konkretny pomysł na swoją działalność wywiadowczą przeciwko Polsce.

Jak na niego wpadliście? Czy to była jakaś długa praca polegająca na obserwacji tego człowieka i sprawdzanie kanałów, którymi się komunikował z ludźmi, którzy z kolei byli związani z rosyjskim wywiadem? Jak to wyglądało?

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego stale szuka różnego rodzaju informacji i stara się pozyskiwać dane dotyczące osób, które są w zainteresowaniu Rosjan. Monitoruje ona także działania obcych wywiadów w Polsce. Jest to działalność, która przynosi konkretne wyniki dotyczące osób, które są już zaangażowane w pracę na rzecz obcych służb, albo chcą taką pracę rozpocząć. Nie mam szczegółowych informacji do przekazania w tej sprawie. Mogę jedynie powiedzieć, że właśnie taka bieżąca, codzienna praca związana z monitoringiem zagrożeń pozwoliła na wskazanie, że Jarosław A. jest osobą, która wymaga dodatkowej pracy weryfikacji. W tym wypadku działania śledcze przyniosły konkretne rezultaty.

Czy można się spodziewać wkrótce kolejnych zatrzymań? Zakładam, że w pewnym stopniu trzymaliście go na żyłce, żeby poznać ludzi, z którymi współpracuje. Jak to wygląda?

Na pewno to konkretne śledztwo będzie wymagało dalszych prac. Materiał dowodowy został zabezpieczony w różnych lokalizacjach, nie tylko związanych z samym Jarosławem A., ale również z osobami, które zamierzał uczynić pewnymi źródłami informacji. Musimy ocenić ten materiał dowodowy. Sprawa dalszych zatrzymań nie jest wykluczona. Myślę, że na pewno możemy się spodziewać zatrzymań w podobnych sprawach, ale już w innych wątkach. Musimy mieć świadomość, że zarówno strona rosyjska, jak i białoruska są dużo bardziej aktywne w ostatnich miesiącach. Działalność obcych służb na terenie Polski jest znacznie aktywniejsza od momentu wybuchu wojny rosyjskiej przeciwko Ukrainie. W związku z tym, można się spodziewać, że tego typu informacje i śledztwa będą znowu się pojawiały w przestrzeni publicznej. Jarosław A. nie jest pierwszą osobą zatrzymaną pod zarzutami szpiegowskim w tym roku. Jest to już ósmy przypadek, o którym informujemy i musimy się spodziewać kolejnych tego typu zdarzeń.

W jaki sposób zatrzymany sygnalizował gotowość współpracy z rosyjskimi służbami?

Tutaj śledztwo wciąż trwa. Niestety nie jestem w stanie udzielić szczegółowych informacji o kulisach pracy. W tym wypadku mamy do czynienia z osobą, która zgłosiła gotowość współpracy. Fakt zgłoszenia gotowości został dobrze udokumentowany przez ABW, dlatego prokuratura nie miała wątpliwości, że zatrzymanemu trzeba postawić zarzuty w tej sprawie. Ponadto, sąd oceniając materiał dowodowy zdecydował na tymczasowe aresztowanie Jarosława A., co również oznacza, że ta interpretacja i materiał dowodowy były dla sądu przekonujące.

Po wczorajszym komunikacie, ludzie ze środowiska służb krytykowali, między innymi pana, za tak skąpą informację na ten temat. Może gdyby pan wyjawił trochę więcej szczegółów uniknęlibyśmy spekulacji?

Tutaj zawsze pojawia się problem. Jeżeli chcielibyśmy informować o tej sprawie szerzej, musielibyśmy odczekać, aż sprawa chociażby trafi do sądu. Jesteśmy zawsze pod pręgierzem różnych oczekiwań. Z jednej strony istnieje pewne oczekiwanie, że komunikaty dotyczące spraw szpiegowskich będą pełne i będą wyjaśniały cały zakres i tło tych śledztw. Z drugiej strony, obowiązują nas przepisy i przede wszystkim nie chcemy tymi komunikatami szkodzić sprawie. Jest ona wciąż rozwojowa, wiele wątków trzeba stale wyjaśniać i sprawdzać, także tutaj zawsze będziemy krytykowani przez różne osoby i to z dwóch stron. Jedni krytykują, że w ogóle mówimy o służbach w przestrzeni publicznej i o tym, co one robią. Inni krytykują za to, że komunikaty są lakoniczne. Taka niestety jest natura działań związanych z komunikowaniem tego, co służby w Polsce robią.

Myślę, że gdybyście państwo na przykład wyjawili choćby branżę, w jakiej działał, to przynamniej byłaby informacja o tym, w których obszarach po prostu uważać na takich ludzi. Może byłaby to jakaś cenna informacja na przyszłość.

Myślę, że należy w tej chwili być świadomym, że różne osoby mogą być zaangażowane w zbieranie informacji, których przekazanie może być szkodliwe dla państwa. Tutaj nie chodzi o kwestie branży, tylko o kwestię uważania na to, co się komu przekazuje. Oczywiście kluczową rolę w tej całej sprawie miał pełnić Jarosław A., który chciał współpracować z rosyjskim wywiadem, z obcymi służbami i to takie osoby są najgroźniejsze i trafiają właśnie pod lupę służb kontrwywiadowczych, które muszą zatrzymywać taką działalność i neutralizować zagrożenia związane z operacjami wywiadowczymi Federacji Rosyjskiej.

Proszę powiedzieć w jakich obszarach widzicie tą wzmożoną aktywność rosyjskich czy białoruskich służb? Dezinformacja?

Zdecydowanie to. Co możemy powiedzieć, to że większość zatrzymanych w tym roku osób podejrzanych o szpiegostwo działała w obszarze pewnej wojskowości polskiej. To były osoby, które rozpoznawały potencjał wojsk polskich, albo rozpoznawały potencjał wojsk sojuszniczych stacjonujących w Polsce. Tutaj zdecydowanie ten obszar militarny, czy twardego bezpieczeństwa kraju jest szczególnie narażony na działania służb wywiadowczych. To jest dla nas jasne, że ma to swój związek z działaniami rosyjskimi przeciwko Ukrainie, z odpowiedzią również Zachodu na to, co się dzieje w wojnie przeciwko Ukrainie. Jak wiemy, Polska jest jednym z kluczowych partnerów dla wszystkich państw, które chcą pomagać Ukrainie, stąd też większe zainteresowanie ze strony rosyjskiej.

Czy w związku z tymi dużymi zakupami, jakie planuje MON, roztaczacie nad zbrojeniówką jakiś większy parasol ochronny?

Tak, to jest stałe zadanie Służby Kontrwywiadu Wojskowego. To ona przede wszystkim dba o to, żeby zakupy dla wojska były bezpieczne, żeby nie było żadnych zagrożeń, czy żeby zagrożenia były mitygowane dla tych procesów. Takie duże zakupy dla wojska to oczywiście bardzo dobry sygnał, bardzo dobry proces modernizowania polskiej armii i unowocześniania. Takie decyzje i procesy wiążą się również z pewnymi zagrożeniami czy wyzwaniami, których jesteśmy świadomi i tutaj SKW robi swoje, żeby takie procesy zakupowe były bezpieczne i wolne od różnego rodzaju ryzyk związanych chociażby właśnie ze szpiegostwem gospodarczym.