Zarzut spowodowania wypadku usłyszał kierowca seicento, który doprowadził w piątek wieczorem do zderzenia z samochodem, w którym jechała premier Beaty Szydło. Mężczyzna przyznał się do winy. Przesłuchano także kierowcę szefowej rządu. Zeznał on, że kolumna rządowa jechała zarówno na sygnałach świetlnych jak i na dźwiękowym. Premier Szydło wciąż przebywa w szpitalu po wypadku w Oświęcimiu. Dziennikarze RMF FM ustalili nieoficjalnie, że Beata Szydło ma obrażenia kości klatki piersiowej.
21-letni mężczyzna został jeszcze wczoraj przesłuchany. Usłyszał zarzut uszkodzenia ciała w związku ze spowodowaniem wypadku drogowego. Spowodowanie takiego wykroczenia zagrożone jest karą do 3 lat więzienia - powiedział rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
21-latek został zwolniony do domu.
Sprawę przejęła już Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Przesłuchano także kierowcę premier Szydło. Zeznał, że kolumna rządowa jechała zarówno na sygnałach świetlnych, jak i na dźwiękowym.
W sumie przesłuchanych zostało 13 osób.
Przesłuchano 11 funkcjonariuszy BOR, kierowcę seicento, który doprowadził do wypadku, a także świadka, który słyszał przejeżdżającą kolumnę. Przesłuchana jeszcze zostanie osoba, która przejeżdżała w pobliżu - powiedział Sebastian Gleń.
Rzecznik powiedział, że potwierdza się wersja wypadku, którą wcześniej podawała policja.
Kolumna trzech samochodów na sygnale uprzywilejowania, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu. Kierowca limuzyny rządowej, próbując uniknąć skutków zderzenia, odbił w lewo. Na poboczu uderzył w drzewo.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował w sobotę, że stan zdrowia premier Beaty Szydło jest stabilny.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Premier Beata Szydło ma obrażenia kości klatki piersiowej - ustalili tymczasem nieoficjalnie dziennikarze RMF FM. To skutek mocnego zaciśnięcia pasów bezpieczeństwa w audi A8, którym jechała premier. Taki uraz mogło spowodować bardzo mocne hamowanie albo dużą prędkość pojazdu. Uraz nie zagraża życiu ani zdrowiu, ale może utrudniać oddychanie i swobodne poruszanie.
Jeszcze wczoraj w szpitalu w Oświęcimiu premier Szydło została poddana tomografii komputerowej i badaniom klatki piersiowej. To tam lekarze podjęli decyzję, że potrzebne będą dodatkowe badania, na które premier została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie przy ul. Szaserów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Rzecznik rządu Rafał Bochenek informował w piątek wieczorem, że w czasie wypadku premier miała zapięte pasy, a dolegliwości, na jakie się uskarżała, "to były głównie stłuczenia i otarcia".
W wypadku w ranny został kierowca i funkcjonariusz BOR, który ze złamaną nogą został w nocy przetransportowany do szpitala w Warszawie. Zostanie na leczeniu w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie - powiedział zastępca komendanta Instytutu płk Grzegorz Kade.
Kade zaznaczył, że rano rozmawiał z poszkodowanym i jego żoną. Pacjent nie wyraził zgody na informowanie o jego stanie zdrowia - powiedział wiceszef WIM.
Drugi z poszkodowanych został na obserwacji w szpitalu w Oświęcimiu, który dziś prawdopodobnie opuści. Wicedyrektor oświęcimskiego szpitala Andrzej Jakubowski poinformował, że funkcjonariusz jest w dobrym stanie. Lekarze zastanawiają się, czy jeszcze dziś go nie wypisać. Decyzję podejmą między sobą ortopedzi. Myślę, że zapadnie ona do południa. Pacjent ma ogólne potłuczenia - powiedział.
Młody kierowca seicento nie odniósł żadnych obrażeń.
Doświadczony funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu kierował rządową limuzyną, którą jechała premier Beata Szydło - wyjaśnił pełniący obowiązki szefa BOR płk Tomasz Kędzierski podczas pilnej narady z szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem.
Według Kędzierskiego funkcjonariusz jest w służbie od 2002 roku i był kierowcą w grupach ochronnych byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Od początku rządu PiS jest kierowcą premier Beaty Szydło. Posiada prawo jazdy kategorii B,C,D a także uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi.
Pełniący obowiązki szefa BOR poinformował, że kolumna trzech pojazdów Biura Ochrony Rządu była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km/h. Zapewnił, że kierowcy samochodów zachowali się prawidłowo. Uniknęli zderzenia z seicento - w przeciwnym razie mogło dojść od zmiażdżenia fiata.
Na drzewie, na które wpadła rządowa limuzyna, widoczny jest ślad po silnym uderzeniu. Do późnych godzin nocnych trwały tu oględziny. Śledczy zabezpieczali ślady i około godziny 1:30 akcję zakończono. Zniszczone samochody zostały na lawetach przewiezione na parking komendy miejskiej policji w Oświęcimiu.
Premier jechała audi A8, wyprodukowanym rok temu. Według BOR samochód był opancerzony.
(j.)