Wiara w siebie i pozytywne nastawienie się tuż przed egzaminem - taki przepis na sukces podaje w rozmowie z RMF FM trener mentalny Jakub Bączek, który pracował m.in. z naszymi siatkarskimi mistrzami świata. "Jest udowodnione naukowo, że jeśli myślimy o czynniku stresogennym przed samym wystąpieniem, egzaminem czy jakimś ważnym spotkaniem, to zupełnie nam to nie pomaga, ta trema może ‘spalać’. Warto tuż przed wejściem na salę egzaminacyjną pomyśleć o czymś przyjemnym, np. o wakacjach" - podpowiada. Jakie jeszcze ma rady? Przeczytajcie koniecznie!
Grzegorz Kwolek: Istotne jest chyba nie tylko to, co mamy w głowie, ale także to, jak ta głowa jest nastawiona do takiego trudnego elementu, jakim jest egzamin.
Jakub Bączek: To jest chyba "silnik" każdego sukcesu, każdego osiągnięcia, bez względu na to, czy zdajemy prawo jazdy, czy walczymy o złoty medal mistrzostw świata, czy też zdajemy egzamin w szkole podstawowej. Nastawienie psychiczne zapewne będzie tutaj bardzo istotne.
Ile tego elementu sukcesu jest właśnie w nastawieniu? Nieraz zdarza się, że jesteśmy przygotowani do egzaminu - i mimo wszystko klapa.
Bywają i tacy, którzy mówią, że podświadomość i to, co mieści się w głowie, to taki 90-procentowy wkład w każde nasze osiągnięcie. Ja nie byłbym aż takim optymistą, jeśli chodzi o przewagę treningu mentalnego nad innymi kwestiami, bo wydaje mi się, że nauczenie się materiału to jest najlepsza metoda, by zdać egzamin - bez względu na to, jak funkcjonuje psychika. Ale z drugiej strony, bywają i takie przypadki, że ktoś nauczony jest materiału bardzo ładnie, ale np. pod wpływem stresu nie potrafi tego odtworzyć i odpowiedzieć na bardzo proste dla niego pytanie.
Co w tej sytuacji? Jesteśmy zdekoncentrowani, potrzebujemy się odstresować. Czy możemy coś zrobić?
Pierwsza sprawa to wiara w siebie. Wiemy z przeróżnych badań, nie tylko psychologicznych, ale również socjologicznych, że współczesne polskie dzieciaki i polska młodzież mają duży problem z wiarą w siebie. To wynika z różnych kwestii. Myślę, że warto - jeśli rodzic może mieć wpływ na to, czy dziecko zda egzamin - podnieść tę wiarę w siebie, choćby przez takie sformułowania jak "wierzę w ciebie", "dasz sobie radę", "zobacz, już parę razy udało ci się zdać coś innego", "na pewno się dobrze przygotowałeś". Coś takiego na pewno pomoże dziecku przed wyjściem do szkoły na egzamin.
A samo dziecko może sobie jakoś pomóc? Rodzice poszli już do pracy, dzieciak zostaje sam, wie, że za kilkadziesiąt minut ma egzamin - może się jakoś psychicznie podbudować?
Tak, to jest druga technika, o której chcę powiedzieć. Warto przed samym wejściem na salę egzaminacyjną pomyśleć o czymś przyjemnym. Jest udowodnione naukowo, że jeśli myślimy o czynniku stresogennym przed samym wystąpieniem, egzaminem czy jakimś ważnym spotkaniem, to zupełnie nam to nie pomaga, ta trema może "spalać". Natomiast jeśli przed samym wejściem na salę pomyślimy sobie np. o wakacjach, to może pomóc zdać ten egzamin.
A jak jest z koncentracją? Stres to jedna rzecz, druga to taki natłok myśli, gonitwa myśli. Jak znaleźć w sobie wewnętrzny spokój?
Ten natłok myśli jest w pewnym sensie decyzją, bo jeśli człowiek pozwala sobie na to, żeby się stresować, wręcz "nakręcać", że na pewno będzie źle, to myślę, że jest to w pewnym sensie decyzja. Ludzki umysł jest tak skonstruowany, że może mieć tylko jedną myśl naraz. Jeśli pomyślimy sobie o wakacjach, o przyjemnej, ciepłej kąpieli, o spotkaniu z kimś, kogo lubimy, o rodzinie - to przez chwilę skoncentrujemy umysł na czymś pozytywnym, co później pozwoli nam na bardziej ostrą i skuteczną koncentrację w momencie, kiedy ona będzie potrzebna.
Kiedyś bardzo modne w psychologii sportowej były wizualizacje. Czy taka wizualizacja skutecznie pomaga w egzaminach?
Zdecydowanie tak. Warto sobie wyobrażać, w jaki sposób będę się zachowywał, jak będę wyglądał, co będę robił, co będę mówił w czasie trwania jakiegoś czynnika stresującego. Czyli jeśli mamy egzamin, być może warto już dzień wcześniej przećwiczyć sobie w głowie, co może się na tym egzaminie wydarzyć, jakie pytania mogą paść, można sobie nawet na te pytania odpowiedzieć, bo to pozwoli umysłowi uwierzyć w to, że naprawdę jesteśmy gotowi.
Pan miał w sytuacjach stresujących jakąś swoją metodę, jakiś swój trik?
Mam taki trik: ja "kontaktuję się" z podłożem, czuję energię, która płynie z podłoża. Staram się, można powiedzieć, "ugruntować" i kiedy czuję to ugruntowanie, przychodzi do mnie spokój. Rozluźniam świadomie swoje mięśnie - bo to można przecież zrobić świadomie - i uzyskuję czysty umysł. A z tego czystego umysłu dużo łatwiej jest wyciągnąć ważne informacje.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
(edbie)