"Służby zgrały wszystko co było w komputerze, choć szukały jednego pliku, o którym mówiłam gdzie się znajduje" - mówi w rozmowie z RMF FM sędzia Beata Morawiec. Przypomnijmy, że we wrześniu funkcjonariusze CBA w ramach toczącego się śledztwa odwiedzili dom sędzi i zabrali jej komputer.

REKLAMA

Funkcjonariusze skopiowali całą zawartość dysku laptopa sędzi Beaty Morawiec, chociaż - jak relacjonuje - poszukiwali konkretnego dokumentu i ona sama wskazała służbom, gdzie znajduje się interesujący ich plik. Zabrali go ze sobą, razem z pendrivem, na którym był zgrany tylko ten plik [którego szukały służby przyp. RMF FM]. Na moim komputerze są dane wrażliwe, objęte RODO. Dane związane z prowadzonymi przeze mnie sprawami, objęte tajemnicą sali narad. Nie wiemy co się dzieje z tym materiałem, który został zgrany - mówi sędzia Beata Morawiec w rozmowie z RMF FM.

Prokuratura Krajowa chce postawić zarzuty sędzi Beacie Morawiec. Zarzucają jej przyjęcie telefonu w formie łapówki oraz pobranie 5 tys. zł za analizę, której według prokuratury sędzia Morawiec miała nie wykonać. Sporna analiza jedna została opublikowana na Twitterze, dowodząc, że powstała. Zaraz potem w domu sędzi zjawili się agenci CBA, żądając wydania ekspertyzy oraz nośników, na których mógł być dokument. Dokument był w laptopie służbowym sędzi oraz na pendrivie.

Sędzia ustanowiła pełnomocnika, by był obecny przy zgrywaniu zawartości laptopa. Został dopuszczony do samej czynności, ale nie pokazano mu postanowienia prokuratura, które określało, co ma zostać zgrane z laptopa. A zgrano nie tylko plik z analizą, ale całą zawartość dysku. Komputer po dwóch dniach CBA odwiozło do krakowskiego sądu.

Już następnego dnia sędzia Morawiec, której śledczy chcą postawić m.in. zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków publicznych - złożyła zażalenie na zabezpieczenie sprzętu.

Sprawa immunitetu Beaty Morawiec

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego po dziesięciu godzinach orzekania uchyliła w ubiegły poniedziałek tuż przed godziną 22. immunitet krakowskiej sędzi Beacie Morawiec.

Orzeczenie nie jest prawomocne. Wniosek skierowała Prokuratura Krajowa.

Sędzia - która niejednokrotnie krytycznie oceniała zmiany w wymiarze sprawiedliwości, forsowane w ostatnich latach przez obóz rządzący - stanowczo zaprzecza zarzutom, a działania prokuratury uznaje za motywowane politycznie.

Beata Morawiec - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - nie stawiła się przed Izbą Dyscyplinarną SN, która - jak podkreślała - "nie spełnia wymogów ‘sądu’ w rozumieniu prawa".

PRZECZYTAJ WIECEJ NA TEN TEMAT: Sprawa immunitetu Beaty Morawiec