Fałszowanie akt sprawy – taki wniosek o pracy policjantów wysunęli posłowie z sejmowej komisji śledczej, którzy przesłuchiwali Włodzimierza Olewnika, ojca uprowadzonego i zabitego przedsiębiorcy. Chodzi głównie o kluczowe billingi telefoniczne osób, które kontaktowały się z porywaczami.
Policjanci mieli napisać w swoich aktach, że mieli problemy z uzyskaniem billingów i pomóc miały kontakty Włodzimierza Olewnika z politykami. Warto jednak zaznaczyć, że Olewnik znał Zbigniewa Komorowskiego z PSL, a w notatce policyjnej znalazł się zapis, że zadzwonił do Bronisława Komorowskiego z PO.
Zdaniem Andrzeja Dery to dowód, że policjanci tworzyli po fakcie dokumenty, że nie mogą dostać wykazu rozmów telefonicznych. Wydaje się, że po tym przesłuchaniu zarzut fałszowania dokumentacji jest najmniejszym z kolejnych zarzutów, które można postawić panu Remigiuszowi M. [szefowi pierwszej grupy śledczych – RMF] - stwierdził poseł. Tym bardziej, że policyjni technicy zeznali, że żadnych problemów z billingami nie było.
„Oskarżam” - to słowo najczęściej padało z ust Włodzimierza Olewnika. Ojciec zamordowanego biznesmena wygłosił półgodzinne oświadczenie przed sejmową komisją śledczą. To polskie państwo jest winne śmierci mojego syna. Jutro mija 6 lat od jego śmierci. Gdybyście robili wszystko, by go ratować, to by żył - mówił Włodzimierz Olewnik. Wyliczał litanię błędów najpierw policji, potem prokuratorów. Podał jednak tylko trzy nazwiska policjantów, którzy jako pierwsi prowadzili poszukiwania jego syna. Między innymi szefa grupy śledczej Remigiusza M.:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Całe jego wystąpienie przed komisją śledczą było tak emocjonalne. Chroń nas boże przed takimi policjantami i prokuratorami. To chory system. Każdy każdego nadzoruje, a nikt za nic nie odpowiada – mówił: Dzisiaj często słyszę słowa, że ten, czy inny prokurator popełnił błędy i uchybienia. Na takie określenie ja się nie godzę. Bo jak dodał, jest pewny, że chodziło najpierw o ukrycie sprawców, a teraz o ukrycie mocodawców. Olewnik wyliczył też grupę polityków z SLD z Ryszardem Kaliszem na czele, u których w 2001 r. szukał pomocy. Jak mówił, mimo że kierowali kluczowymi resortami, nie ponieśli odpowiedzialności.
Do 20 listopada przedłużono śledztwo w sprawie śmierci Roberta Pazika – jednego z zabójców Krzysztof Olewnika. Śledczy muszą zapoznać się z materiałami ze śledztwa gdańskiej prokuratury. Pazik powiesił się w styczniu w celi płockiego aresztu. Wcześniej za kratami samobójstwo popełniło dwóch innych skazanych w związku ze sprawą Olewnika.