Kanadyjskie firmy mają coraz większe problemy z produkcją musztardy. W kraju, który jest jednym z największych na świecie producentów gorczycy, będące efektem zmian klimatycznych susza i wysokie temperatury niszczą uprawy. Tamtejsi farmerzy szukają nowych odmian gorczycy, ale te najwcześniej pojawią się na jesień i zimę.
"Są to najsłabsze plony od 25 lat" - napisano w rządowym opracowaniu, podsumowującym poprzednie zbiory. Na podstawie badań próbek wskazano, że problemem są "nadmierne temperatury i brak wilgoci".
Według danych rządowych, w 2021 roku w Kanadzie zebrano prawie 50 tys. ton ziaren gorczycy, podczas gdy w 2020 roku było to prawie 99 tys. ton.
Uprzednio średnia z każdych 5 lat wynosiła prawie 153 tys. ton rocznie. Wzrosła powierzchnia zasiewów, ale średnia plonów z hektara spadła z 976 kg w 2020 roku do 441 kg z 1 ha w 2021 roku.
Firma Canada Sauce z prowincji Quebec pochwaliła się niedawno w kanadyjskich mediach, że wykupiła jeszcze w ubiegłym roku wszystkie dostępne zapasy kanadyjskiej gorczycy, przewidując problemy.
Firma produkuje m.in. musztardę, ale w swoim sklepie internetowym informuje, że musztardy już brak. Rodzinna firma z Toronto, Kozlik’s produkująca musztardy od 1948 roku, również ostrzega na swojej stronie internetowej, że "doświadcza opóźnień w dostawach".
We francuskich mediach od grudnia ubiegłego roku co kilka tygodni pojawia się kolejna analiza nt. wpływu zmian klimatu na rynek musztardy, której każdy statystyczny Francuz zjada co roku kilogram.
Już w grudniu ub.r. agencja AFP opisywała problemy francuskich producentów ze względu na brak surowca, sprowadzanego głównie w Kanady.
Gorczycę uprawiano we Francji od średniowiecza, ale globalizacja rolnictwa sprawiła, że lokalne uprawy, np. w sąsiedztwie Dijon, przestały się opłacać. Udział Kanady w rynku eksportu gorczycy to prawie 60 procent i dlatego tak wiele krajów zależy od kanadyjskich dostaw.
Profesor Serasu Duran z Uniwersytetu Calgary, specjalizująca się w łańcuchach dostaw, cytowana przez publicznego francuskojęzycznego nadawcę Radio-Canada, powiedziała, że problemu nie da się łatwo rozwiązać, nie tylko z powodu zakłóceń gospodarczych spowodowanych pandemią.
Duran podkreśliła, że w przeszłości organizacja dostaw koncentrowała się na skuteczności zarządzania opłacalnością tego procesu i dopiero teraz zaczyna się brać pod uwagę np. odporność odmian gorczycy. Kanadyjscy farmerzy poszukują obecnie odmian odpornych na zmiany klimatu.
Gorczycę uprawia się w Kanadzie głównie w trzech prowincjach na Preriach, czyli w Manitobie, Saskatchewan i Albercie. To te prowincje Kanady, w których dotychczas problem zmian klimatu i skutki tego procesu nie były tematem publicznej debaty.
Na przykład według ubiegłorocznego badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Saskatchewan, o ile 73 procent mieszkańców prowincji uważa, że za przyspieszenie zmian klimatu odpowiada człowiek i taki sam odsetek uważa, że rząd prowincji powinien w tej sprawie coś zrobić, to jednak 46 procent nie chce płacić tzw. opłaty węglowej, a 44 procent nie byłoby np. skłonnych ograniczyć spożycia mięsa.
Jednak dzisiaj rozmowy się zmieniają, są takie, których jeszcze dziesięć lat temu farmerzy nie prowadzili - powiedział PAP były wicepremier Alberty Thomas Lukaszuk.
Myślę, że wypadki takie jak np. wielki pożar w Fort McMurrey w Albercie w 2016 roku, prowadzą do zmian w myśleniu. Zaczęto stawiać pytania jak to jest, że tak często są susze tam, gdzie ich właściwie nigdy nie było, i że powodzie, dawniej nazywane stuletnimi, pojawiają się co kilka lat - podkreślił.