Gdyby opozycja wygrała wybory parlamentarne, to zdaniem respondentów sondażu IBRiS dla RMF FM i „Rzeczpospolitej” premierem powinien zostać polityk Koalicji Obywatelskiej. Zdecydowaną przewagę wśród ankietowanych uzyskali Rafał Trzaskowski i Donald Tusk, otrzymując identyczne poparcie - 22,7 proc. Pozostali politycy partii opozycyjnych pozostają daleko w tyle.
Respondenci nie mają raczej wątpliwości co do tego, że to Koalicja Obywatelska powinna obsadzić fotel premiera, jeśli opozycji uda się wygrać z PiS. Uważa tak co najmniej 45,2 proc. badanych.
Dwóch najbardziej rozpoznawalnych polityków PO cieszy się identycznym poparciem wśród badanych, w kontekście misji utworzenia rządu. Zarówno Donald Tusk, jak i Rafał Trzaskowski otrzymali po 22,7 proc. głosów.
Ten duet polityków dominuje, bo liderem opozycji jest PO, niezależnie od tego, czy w danej chwili jest silniejsza, czy słabsza. To w naturalny sposób kieruje wyborców w stronę kandydata z tej partii - zwraca uwagę szef IBRiS Marcin Duma.
Reszta polityków opozycji nie ma szans w tym starciu. Kolejny na liście Szymon Hołownia uzyskuje 4,6 proc., Władysław Kosiniak-Kamysz - 3,7 proc., Włodzimierz Czarzasty - 1,5 proc., Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Barbara Nowacka i Adrian Zandberg notują wyniki poniżej 1 proc.
Powyższe dane pochodzą z badania przeprowadzonego wśród wyborców wszystkich partii politycznych - także PiS i Konfederacji. Kto jednak powinien objąć tekę premiera, gdyby mieli o tym decydować jedynie głosujący na partie tworzące dzisiejszą opozycję demokratyczną (KO, Nowa Lewica, Trzecia Droga)?
Tu na jednoznacznego lidera wyrasta w odpowiedziach respondentów Donald Tusk, którego poparło 43 proc. badanych zwolenników opozycji. 39 proc. wskazuje Rafała Trzaskowskiego.
Innych opozycyjnych polityków dzieli od tej dwójki olbrzymi dystans: Władysława Kosiniaka-Kamysza wskazało 6 proc., Włodzimierza Czarzastego - 3 proc., a po 2 proc. Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk i Szymona Hołownię.
Wskazaniem premiera z opozycji nie są zainteresowani zwolennicy obecnego obozu władzy, czemu trudno się dziwić. Aż 80 proc. badanych w tej grupie wskazało odpowiedź "trudno powiedzieć".
Z pozostałych 12 proc. typuje Rafała Trzaskowskiego, 5 proc. wskazuje Donalda Tuska, a 3 proc. Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Odmienne od całej reszty wyborców preferencje ma elektorat Konfederacji. Tu wygrywa Krzysztof Bosak - 29 proc., przed Sławomirem Mentzenem - 20 proc. Sporo, bo aż 13 proc., wskazało na Szymona Hołownię, a 9 proc. na Donalda Tuska. 23 proc. wyborców Konfederacji nie ma zdania w tej sprawie.
Wynik sondażu pokazuje, jak bardzo Konfederacja jest odległa od innych partii i skupiona na sobie. Jeśli wyborcy tej partii kogoś dostrzegają, to jest to Hołownia, co z kolei wskazuje, że Trzecia Droga może być pomostem między PO a Konfederacją. Świadczą o tym zresztą także wypowiedzi niektórych polityków PSL czy PO - podkreśla Duma. Szef IBRIS twierdzi jednak, że w kontekście tego akurat sondażu, najistotniejsze są odpowiedzi udzielane przez wyborców KO, NL i TD.
Poparcie dla kandydatów na premiera wyraźnie zależy też od płci i wieku. Wśród kobiet wygrywa Trzaskowski (23 proc.) przed Tuskiem (15 proc.). Aż 47 proc. kobiet nie wie, kogo wskazać.
Mężczyźni skłaniają się natomiast ku liderowi KO: Tuska jako premiera popiera 32 proc. mężczyzn, Trzaskowskiego - 22 proc.
Młodsi wyborcy (18-49 lat) chętniej wybierają prezydenta Warszawy, a starsi - lidera PO. W grupach najstarszych jest też najwięcej osób niezdecydowanych.