Polka Karolina Riemen-Żerebecka odpadła w ćwierćfinale olimpijskich zmagań w Soczi w skicrossie w narciarstwie dowolnym. W swojej serii zajęła ostatnie, czwarte miejsce. Polka w końcówce upadła. Na szczęście nic poważnego jej się nie stało.
Riemen-Żerebecka od startu jechała na czwartej pozycji. Awans uzyskały Francuzka Ophelie David i Szwedka Sandra Naeslund. Trzecia była Australijka Jenny Owens.
Przed nami jeszcze sztafeta 4x6 km biathlonistek, dla których to ostatnia szansa na podium igrzysk. W łyżwiarstwie szybkim dojdzie do rywalizacji Polska - Norwegia.
Biathlonistki pobiegną w składzie: Krystyna Pałka, Magdalena Gwizdoń, Weronika Nowakowska-Ziemniak i Monika Hojnisz. To będzie ich ostatnia szansa, by w Rosji wywalczyć medal. W startach indywidualnych najlepiej spisała się Hojnisz, która była szósta w biegu ze startu wspólnego. W Adler Arenie po dniu przerwy na lód wrócą panczeniści. Na piątek zaplanowane są ćwierćfinały wyścigów drużynowych. Obie polskie ekipy - zarówno mężczyźni, jak i kobiety - nie są bez szans w walce o medal. Na początku czekają je jednak pojedynki z ekipami norweskimi.
Polki, które przed czterema laty w składzie: Katarzyna Bachleda-Curuś, Luiza Złotkowska i Katarzyna Woźniak, wywalczyły brąz, ucieszyły się, że o półfinał powalczą ze Skandynawkami. W piątkowym ćwierćfinale zamiast Woźniak wystąpi Natalia Czerwonka. Niewykluczone, że jednak w kolejnych wyścigach dojdzie do roszad w składzie. Panowie, po ewentualnym awansie, mają w programie tego samego dnia jeszcze półfinał (prawdopodobnie z Holandią), panie - dopiero następnego dnia. Finały zaplanowano na sobotę.
W ćwierćfinale 1000 m w short tracku wystąpi Patrycja Maliszewska. Nie jest zaliczana do faworytek, wśród nich jest tylko jedna Europejka Włoszka Arianna Fontana. Prym powinny wieść Azjatki. W tej dyscyplinie medale zostaną rozdane jeszcze na 500 m i w sztafecie 5000 m mężczyzn.
Polski akcent będzie także w narciarstwie alpejskim. W slalomie staną trzy Polki: Karolina Chrapek, Maryna Gąsienica-Daniel i Aleksandra Kluś. Cztery lata temu po złoto sięgnęła Niemka Maria Hoefl-Riesch i teraz chciałaby powtórzyć swój sukces. Zrezygnowała nawet z powodu przeziębienia z występu w gigancie, by tylko być gotową na piątek.