"Żałuję, że straciłem cztery lata przygotowań" – tak Maciej Staręga skomentował swój występ w eliminacjach biegu sprinterskiego na igrzyskach w Soczi. Narciarz upadł i odpadł z igrzysk.

REKLAMA

Na grząskim śniegu, przed samym zjazdem, narta wyjechała mi spod tułowia, spadłem na plecy i było po zawodach. Pretensje mam tylko do siebie, bo jakoś lżej podszedłem w tym momencie, bardziej skupiłem się na dwóch cięższych kawałkach trasy - powiedział Staręga, który na metę przybiegł wyraźnie zniechęcony i rozczarowany. Zajął 67. miejsce.

W tym sezonie zawodnik pochodzący z Siedlec plasował się w czołowej dziesiątce Pucharu Świata, a przejście kwalifikacji nie stanowiło dla niego wielkiego problemu.

Dziś spotkał mnie straszny cios, bowiem najważniejsza impreza zakończyła się, zanim jeszcze rozpoczęła. Jeszcze raz podkreślę, że to moja wina. Ciężko mi się z tym pogodzić, bo zmarnowałem czteroletnie przygotowania. Żałuję, że olimpiada jest tak rzadko, ale może pokażę na co mnie stać już w przyszłorocznych mistrzostwach świata - dodał Staręga.

Narciarz AZS AWF Katowice przyznał jednak, że dzisiejsze niepowodzenie nie jest najtrudniejszym momentem w karierze. Było jeszcze gorzej. Miałem problemy zdrowotne, które mogły przekreślić moje dalsze bieganie, wyłączony byłem ze sportu na cały sezon. Mam nadzieję, że nic złego już mnie nie spotka - powiedział.

Staręga zapowiedział, że będzie chciał porozmawiać z psychologiem, gdyż czekają go następne starty olimpijskie i chciałby wrócić do dyspozycji psychicznej sprzed sprintu.

Przed sezonem współpracowaliśmy z psychologiem, później kontakt ograniczał się do komunikacji telefonicznej i internetowej. Tutaj, w wiosce, mieliśmy możliwość skorzystania z jakiejś porady, ale nie skorzystałem, bo to inna osoba. Na pewno zadzwonię do swojego i mi pomoże. Najgorzej tłumić emocje w sobie, to nic nie daje - uważa Polak.

W eliminacjach wtorkowego sprintu odpadł też Sebastian Gazurek, sklasyfikowany na 57. pozycji. Wcześniej nie powiodło się Sylwii Jaśkowiec (też upadek) i Agnieszce Szymańczak. W czwartek 13 lutego koronna konkurencja Justyny Kowalczyk - 10 km techniką klasyczną.

(mpw)