Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego odroczyła bez terminu posiedzenie ws. immunitetu krakowskiej sędzi Beaty Morawiec. Powód: konieczność rozpatrzenia wniosków obrońców m.in. o wyłączenie sędziów rozpoznających tę sprawę. Prokuratura chce postawić sędzi m.in. zarzuty korupcyjne, ona sama nazywa je "bzdurnymi" i podkreśla, że to polityczny odwet. Nie wyklucza skierowania sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
"Wykorzystam wszystkie odki prawne, eby pokaza, jak wadza niszczy polski wymiar sprawiedliwoci" - zapowiada Beata Morawiec.Sdzia nie wyklucza skierowania sprawy do ETPCz.Izba Dyscyplinarna zajmuje si dzi zaaleniem jej obrocw na uchylenie immunitetu. @RMF24pl pic.twitter.com/MhTPrM8tXJ
patrykmichalskiFebruary 23, 2021
W październiku, przypomnijmy, Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nieprawomocnie uchyliła Beacie Morawiec immunitet. Domagała się tego prokuratura, która chce postawić byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej.
Sędzi może grozić do 10 lat więzienia.
Sama Morawiec kategorycznie odrzuca zarzuty.
"Są całkowicie bzdurne, wyssane z palca i nieoparte na rzetelnym materiale dowodowym" - podkreślała dzisiaj w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim.
Sędzia, która niejednokrotnie krytycznie wypowiadała się nt. zmian w wymiarze sprawiedliwości forsowanych przez obóz Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich latach, od początku wskazuje również na polityczny kontekst sprawy.
Tuż po tym, jak prokuratura skierowała do Izby Dyscyplinarnej SN wniosek ws. uchylenia jej immunitetu, Morawiec podkreślała w rozmowie z RMF FM: "Od jakiegoś czasu spodziewałam się działań ze strony ministra (sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - przyp. RMF) i podległej mu prokuratury. To działanie Prokuratury Krajowej bardzo pięknie wpisuje się w to, co dzieje się aktualnie w życiu politycznym".
Dzisiaj Izba Dyscyplinarna SN rozpoczęła rozpatrywanie w II instancji zażalenia krakowskiej sędzi na decyzję o uchyleniu jej immunitetu. Izba badała sprawę na posiedzeniu niejawnym w trzyosobowym składzie pod przewodnictwem sędziego Jana Majchrowskiego.
Sama Beata Morawiec pojawiła się - wspierana przez kilkunastu prawników - przed gmachem Sądu Najwyższego, ale tylko po to - jak podkreślała - by zademonstrować swoją niezgodę na represje.
W rozmowie z Patrykiem Michalskim przypomniała również wyrok sędziów Izby Pracy Sądu Najwyższego z 2019 roku - którzy orzekli, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem ani w rozumieniu prawa unijnego, ani w rozumieniu prawa krajowego - i decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w kwietniu 2020 nakazał zawieszenie przepisów pozwalających na działanie Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów.
"Izba Dyscyplinarna sądem nie jest. Została powołana jako sąd szczególny sprzecznie z konstytucją" - stwierdziła Beata Morawiec w rozmowie z dziennikarzem RMF FM i podkreśliła, że Izba swoją działalnością łamie postanowienie TSUE.
W przerwie dzisiejszego posiedzenia obrońcy sędzi Morawiec poinformowali o złożeniu kilku wniosków, w których domagają się m.in. wyłączenia z rozpatrywania tej sprawy wszystkich członków Izby Dyscyplinarnej.
"Nasze zarzuty mają na tym etapie znaczenie formalne. Kwestionujemy niezależność sędziów wchodzących w skład Izby Dyscyplinarnej dziś orzekających. Kwestionujemy właściwość Izby Dyscyplinarnej do orzekania w tej sprawie" - wyjaśnił jeden z obrońców Morawiec sędzia Maciej Czajka.
Rzecznik Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski, informując o decyzji o odroczeniu posiedzenia, stwierdził natomiast: "Sąd został zarzucony wnioskami obrońców pani sędzi, w tym pismami procesowymi złożonymi w poniedziałek wieczorem. O ile wcześniej sąd zajmował się na posiedzeniu wnioskiem o stwierdzenie niewłaściwości sądu i została ta kwestia przekazana do prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, to teraz mamy do czynienia z wnioskami o wyłączenie poszczególnych sędziów".
"Częściowo są to zarzuty argumentowane brakiem niezależności sądu z ich udziałem - i w tym zakresie również przekazano to do rozstrzygnięcia Izbie Kontroli Nadzwyczajnej, natomiast inne argumenty na rzecz wyłączenia poszczególnych sędziów zostaną rozpoznane w Izbie Dyscyplinarnej" - dodał Falkowski.
Beata Morawiec przyznała natomiast, że rozważa skierowanie sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
"Wykorzystam wszystkie środki prawne, żeby pokazać, w jaki sposób władza niszczy polski wymiar sprawiedliwości" - podkreśliła krakowska sędzia.