Siedem lat wojny domowej w Syrii spowodowało "kolosalną tragedię humanitarną" - oświadczył Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) Filippo Grandi w komunikacie wydanym w Bejrucie przed przypadającą 15 marca rocznicą wybuchu konfliktu.
Dla dobra pozostałych przy życiu należałoby w końcu położyć kres temu niszczycielskiemu konfliktowi, w którym z punktu widzenia sytuacji wojskowej nie ma wyraźnych zwycięzców, a pokonanym jest naród syryjski, co jest widoczne gołym okiem - oświadczył Grandi w piątek na zakończenie trzydniowej wizyty w Libanie. Spotkał się tam z syryjskimi uchodźcami i przedstawicielami libańskiego rządu.
Komunikat UNHCR wydany w związku z podróżą wysokiego komisarza stwierdza, że w toku wojny domowej w Syrii straciło życie kilkaset tysięcy mieszkańców, podczas gdy 5,6 miliona Syryjczyków szukało ucieczki zagranicą.
69 proc. Syryjczyków, którzy pozostali w kraju, żyje w warunkach skrajnego ubóstwa, ceny żywności wzrosły od wybuchu wojny domowej ośmiokrotnie. UNHCR wraz z innymi organizacjami humanitarnymi robi wszystko co w jego mocy, aby pomóc ludności pozostałej w Syrii, ale przeszkody w dotarciu z pomocą do miejscowości i terytoriów, które znalazły się w oblężeniu, są ogromne, przez co pomoc ta jest wysoce niewystarczająca.
Jako przykład takiego terytorium komunikat wskazuje sytuację dziesiątkowanej ludności w oblężonej rebelianckiej enklawie Wschodniej Guty na przedmieściach Damaszku (gdzie dopiero w ostatnich dniach przerwa w działaniach wojennych pozwoliła na dotarcie pomocy humanitarnej).
Filippo Grandi podkreśla w komunikacie, że sytuacja w objętym wojną domową kraju przekreśla nadzieje milionów uchodźców w samej Syrii i tych, którzy ratowali się ucieczką zagranicę - do Turcji, Libanu, Jordanii i Egiptu - iż pewnego dnia będą mogli powrócić do swych domów.
UNHCR - dodaje Grandi - przygotowuje się mimo wszystko do udzielania pomocy tym, którzy zdecydują się powrócić, ale aby powroty stały się możliwe, sytuacja musiałaby "znacznie się poprawić".
(az)