Debata w sprawie "trumien smoleńskich" miała podgrzać atmosferę polityczną, ale jedynie budziła niesmak. Pokazała partii Jarosława Kaczyńskiego, że kartą smoleńską nie może już grać tak jak do tej pory - pisze w piątkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza".

REKLAMA

Katastrofa smoleńska nie może być dłużej permanentnym pretekstem do toczenia wojny politycznej w Polsce - mówił w Sejmie Donald Tusk. To w rękach prezesa Kaczyńskiego jest teraz decyzja. Kończmy tę wojnę! Premier nie bez powodu użył formuły, którą prezes PiS kilkakrotnie stosował podczas kampanii prezydenckiej w 2010 r. Ostatnio apel o zakończenie wojny polsko-polskiej powtórzył a zakończenie poniedziałkowej debaty ekonomistów o gospodarce. PiS podczas sejmowej debaty "schował" Antoniego Macierewicza. Poseł głosi teorię o zamachu i dwóch wybuchach na pokładzie tupolewa, w tylnych rzędach - czytamy w "Gazecie Wyborczej". W czwartek na galerii sejmowej siedziały zaproszone, głównie przez PiS, rodziny ofiar. Nie było Małgorzaty Szmajdzińskiej, posłanki SLD, wdowy po byłym ministrze obrony Jerzym Szmajdzińskim (SLD), który zginął w Smoleńsku. Przed debatą wyszła z sali, mówiąc, że nie może tego słuchać.

Komorowski przed Kaczyńskim

Bronisław Komorowski (38 proc.) wyraźnie przed Jarosławem Kaczyńskim (15 proc.) w sondażu prezydenckim przeprowadzonym na zlecenie "Gazety Wyborczej". Kaczyńskiego popiera tylko dwie trzecie wyborców PiS - i prawie nikt poza nimi - twierdzi dziennik. Poparcie dla potencjalnych kandydatów na prezydenta "GW" zbadała jeszcze przed półmetkiem kadencji Bronisława Komorowskiego. W sondażu Zbigniew Ziobro mógłby liczyć na 8 procentowe poparcie a Janusz Palikot na pięć procent oddanych głosów.

Sędzia Milewski z innej planety

Jestem grzeczny - mówi sędzia Ryszard Milewski, odwołany już ze stanowiska, prezes gdańskiego sądu. Dlaczego bez żadnego problemu ustawiał daty rozpraw na telefon? Nie jestem służalczy, tylko z natury jestem grzeczny - tak według "Faktu" miał się tłumaczyć podczas posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa. Gazeta opisuje przebieg spotkania podczas którego odsłuchiwano nagrania rozmowy sędziego z dziennikarzem podającym się za pracownika Kancelarii Premiera. To było i żenujące i śmieszne zarazem- mówi jeden z członków Rady. Milewski tłumaczył się, jakby był z innej planety - dodaje inny sędzia. Dlaczego po telefonie Milewski nie zadzwonił do Kancelarii Premiera i nie upewnił się, kto naprawdę do niego dzwonił? Nigdy bym nie śmiał rozmawiać z premierem - miał odpowiedzieć były już prezes gdańskiego sądu. Przedstawiciele Rady pytali również Ryszarda Milewskiego o to, czy nie widzi niczego złego w tym, że gotów był ustalać na telefon terminy posiedzenia sądu w sprawie prezesa Amber Gold. Nie mam sobie w tej sprawie nic do zarzucenia - odpowiedział Milewski. Pan sędzia był powściągliwy co do okazywania skruchy - powiedział po posiedzeniu szef KRS sędzia Antoni Górski. W protokole po spotkaniu napisano, że Milewski "w ogóle nie zdawał sobie sprawy z tego, co zrobił" - pisze piątkowy "Fakt".

"Nadzieja białych" wchodzi na ring

Andrzej Gołota karierę bokserską kończył już kilka razy. Ale potem wracał na ring. Teraz ma boksować po raz ostatni. Na przełomie listopada i grudnia ma skrzyżować rękawice z Przemysławem Saletą. Obaj pięściarze najlepsze lata maja za sobą. Saleta w 2002 roku był mistrzem Europy, Gołota w latach 2004-05 trzykrotnie próbował zdobyć tytuł mistrza świata. Bezskutecznie. W 2008 roku przegrał z Rayem Austinem i doznał kontuzji lewego ramienia. Wydawało się, że to koniec jego kariery. Wrócił jednak rok później, by przegrać przed czasem z Tomaszem Adamkiem. Od tego czasu nie walczył.

Saleta nie boksował jeszcze dłużej. Ostatnią walkę stoczył w 2006 roku. Piec lat temu próbował sił w mieszanych sztukach walki. Raz wygrał (z Marcinem Najmanem), raz przegrał (z Martinem Malchasjanem) i na tym kariera w nowej dyscyplinie się skończyła.

O starciu Gołota - Saleta mówiło się w 2005 roku. Wtedy tej walki nie chciał ten pierwszy. Nie była mu potrzebna, bo był na szczycie. Teraz chciałby efektownie zakonczyć karierę. Pojedynek z Saletą byłby dla niego idealny. Twierdzi, ze pobije w ringu młodszego o dwa miesiące rywala.