Skandal związany z molestowaniem seksualnym oraz ujawnieniem nazwisk przyszłych laureatów Nagrody Nobla skupia uwagę przed uroczystościami wręczenia tegorocznych Nagród w Sztokholmie. Podejrzanym jest współpracownik Akademii Szwedzkiej,
Kulturprofilen Jean-Claude Arnault portas frn Akademiens lyxlgenhet i Paris lset r bytt Anklagas fr vergrepp i vningenhttps://t.co/pDLJX5vhKy pic.twitter.com/l8gWUQyJLV
Expressen3 grudnia 2017
Uroczystości wręczenia Nagrody Nobla w pięciu dziedzinach odbędą się tradycyjnie 10 grudnia w stolicy Szwecji w rocznicę śmierci Alfreda Nobla.
Oczywiście sprawa skandalu ma negatywny wpływ na nas wszystkich. Zagraniczni goście pytają nas o to, ale mam nadzieję, że Akademia Szwedzka poradzi sobie z tym problemem - odpowiedział zakłopotany prezes Fundacji Noblowskiej Lars Heikensten, pytany we wtorek przez dziennikarzy w związku z prezentacją programu uroczystości noblowskich.
Pod koniec listopada 18 kobiet opublikowało na łamach dziennika "Dagens Nyheter" list, w którym oskarżyło dyrektora prestiżowego klubu artystycznego Forum Jean-Claude'a Arnaulta o molestowanie seksualne. Jest on francusko-szwedzkim fotografikiem i reżyserem, mężem członkini Akademii Szwedzkiej Katariny Frostenson.
Mężczyzna miał dopuścić się czynów na tle seksualnym wobec znanych pisarek, dziennikarek i kobiet świata kultury w latach 1996-2007 w mieszkaniach należących do Akademii Szwedzkiej w Sztokholmie oraz w Paryżu. Pięć kobiet zdecydowało się złożyć doniesienie na policję, oskarżając Arnaulta o gwałt. Na działalność swojego klubu otrzymywał dotacje m.in. z Akademii Szwedzkiej.
Trzy z molestowanych kobiet zeznały, że Arnault ujawnił im przed oficjalnym ogłoszeniem nazwiska laureatów Literackiej Nagrody Nobla. Według nich z przyznającej literackiego Nobla Akademii Szwedzkiej wyciekły nazwiska noblistów Elfriede Jelinek w 2004 roku, Harolda Pintera w 2005 roku oraz Patricka Modiano w 2014 roku. Świadkowie twierdzą też, że mężczyzna chwalił się, że był zaangażowany w przyznanie Nagrody Nobla w 2008 roku jego rodakowi Francuzowi Jean-Marie Gustave'owi Le Clezio.
Akademia Szwedzka, w której dożywotnio zasiada 18 członków, po nagłośnieniu sprawy w mediach zdecydowała jednogłośnie o "zerwaniu wszelkich kontaktów" z Arnaultem, a także zaprzestaniu finansowania jego działalności kulturalnej. Wyszło na jaw, że mężczyzna w niewłaściwy sposób zachowywał się także wobec kobiet pracujących w Akademii Szwedzkiej czy córek członków tej instytucji.
Sekretarz Akademii Szwedzkiej od 2015 roku Sara Danius poinformowała o wszczęciu wewnętrznego postępowania mającego na celu wyjaśnić wpływ Arnaulta na pracę Akademii. Instytucja ta oprócz Nobla przyznaje szereg innych nagród finansowych. Jak poinformowano, mają zostać również wprowadzone nowe reguły dotyczące przeciwdziałania konfliktom interesu.
Pod presją oskarżeń znaleźli się byli sekretarze Akademii, dziś jej członkowie Horace Engdahl i Peter Englund, którzy mogli być świadomi nieprawidłowości, ale nie zareagowali.
W związku z ciężkimi zarzutami wysuwanymi pod adresem Arnaulta prezes Fundacji Noblowskiej Heikensten stwierdził, że jest on niemile widziany na tegorocznych uroczystościach noblowskich.
Zanim 10 grudnia w Sztokholmie nobliści odbiorą z rąk króla Szwecji Karola XVI Gustawa złoty medal oraz dyplom, biorą udział w konferencjach prasowych, rautach wydanych na ich cześć, a także odwiedzają szkoły oraz uniwersytety. Obowiązkiem noblisty jest też wygłoszenie odczytu.
(m)