Niektóre państwa zmieniły stanowisko w sprawie wojny, bo uważają, że powrót do "business as usual" z Rosją leży w ich interesie, lecz się mylą - ocenił Radosław Sikorski. Szef polskiej dyplomacji wystąpił na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ poświęconej trzeciej rocznicy rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

REKLAMA

Niektóre z naszych państw członkowskich wydają się teraz uważać, że zakończenie wojny za wszelką cenę i przywrócenie normalnego trybu prowadzenia interesów z Rosją będzie korzystne. Jako przedstawiciel kraju sąsiadującego zarówno z Rosją, jak i Ukrainą, mogę wam powiedzieć, że normalizując stosunki z Moskwą, powierzylibyście swoje bezpieczeństwo i stabilność ekonomiczną autokracie i zbrodniarzowi wojennemu w środowisku międzynarodowym o wiele bardziej niestabilnym niż dekadę temu - powiedział Sikorski.

Nie stworzyłoby to bardziej sprawiedliwego porządku globalnego. Nie przyniosłoby korzyści krajom niezadowolonym z obecnego stanu rzeczy, nie przyniosłoby nawet bardziej sprawiedliwej i prosperującej Rosji - dodał.

Jak stwierdził, agresja Rosji jest klasyczną agresją kolonialną.

Agresja Kremla jest przejawem desperackiej walki upadającego imperium o przywrócenie swojej strefy wpływów - powiedział minister.

Przestrzegł, że jeśli Ukraina zostanie porzucona, być może następnym celem Moskwy będzie inny kraj w Europie Wschodniej, ale być może też na Bliskim Wschodzie lub państwo afrykańskie, "które miałoby służyć jako rosyjska baza wojskowa zastępująca Syrię, gdzie niedawno upadł reżim wspierany przez Kreml".

Caa wypowied ministra @sikorskiradek podczas Zgromadzenia Oglnego ONZ pic.twitter.com/vVDrb6bwgn

MSZ_RPFebruary 24, 2025

USA przeciwko ukraińskiej rezolucji

Wcześniej Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło ukraińską rezolucję, potępiającą rosyjską agresję. Przeciwko niej były m.in. Stany Zjednoczone i Rosja.

Zgromadzenie przyjęło także pierwotnie neutralną amerykańską rezolucję z poprawkami zaproponowanymi m.in. przez Polskę, w których wojnę nazwano rosyjską agresją.

"Pytanie do Stanów Zjednoczonych"

Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu minister Sikorski wyraził satysfakcję, że "rezolucja sponsorowana przez Unię Europejską przeszła przekonywującą większością, udało się także zmienić rezolucję amerykańską tak, aby odzwierciedlała stan faktyczny i ta rezolucja też przeszła".

Widzieliśmy tradycyjny popis buty, propagandy, kłamstw i hipokryzji w wykonaniu ambasadora Federacji Rosyjskiej, któremu tradycyjnie przypomniałem, że Ukraina jest członkiem ONZ o wiele dekad dłużej niż Federacja Rosyjska i ma dłuższą historię niż Rosja. Historię, którą Rosja przy pomocy jeszcze carskiej, potem komunistycznej propagandy, próbuje po prostu ukraść - powiedział Sikorski.

Pytany przez dziennikarzy o to, dlaczego przedstawiciele Stanów Zjednoczonych głosowali razem z Rosją, Białorusią i Koreą Północną, odpowiedział, że "to jest bardzo dobre pytanie - do Stanów Zjednoczonych".

Polska tak w Warszawie po Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, jak i tu w ONZ mówi jednym głosem. Wyrażamy naszą solidarność z walczącą bohatersko Ukrainą, opowiadamy się za pokojem, ale pokojem opartym na prawdzie, na trwałych podstawach i z poszanowaniem praw ofiary agresji - szef polskiego MSZ.

Minister Sikorski dodał, że rozmawiał w ostatnim czasie z doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego USA Michaelem Waltzem, który zapewnił go, że "wszystko na koniec będzie z poszanowaniem Ukrainy".