Radosław Sikorski uruchomił stronę z hasłem "Prezydent na trudne czasy", na której udostępnił list do członków KO z apelem o głosowanie na niego w prawyborach. Przekonuje, że "czasy się zmieniły", kampanię prezydencką zdominują kwestie bezpieczeństwa, a on ma "największe szanse" wygrać z kandydatem PiS.

REKLAMA

Prawybory w KO

To, kto zostanie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, rozstrzygną prawybory, w których zmierzy się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.

Odbędą się one 22 listopada. Wtedy członkowie KO, czyli Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Zielonych i Inicjatywy Polskiej będą mogli głosować na wybranego kandydata za pośrednictwem zabezpieczonych SMS-ów.

Wyniki będą podane następnego dnia.

Sikorski pisze list

"Od 2020 roku сzasy się zmieniły. W trakcie mojej ponad dwudziestoletniej służby publicznej sytuacja międzynarodowa nigdy nie była tak niepewna. Za naszą granicą toczy się wojna, a wiosną 2025 roku może dojść do wydarzeń, które zmienią układ sił w świecie i odbiją się w Polsce szerokim echem. Tematyka bezpieczeństwa zdominuje kampanię prezydencką" - podkreślił Sikorski w opublikowanym w piątek liście, skierowanym do członków KO.

https://t.co/9yKotV856DPotrzebujemy kandydata, ktry zna si na bezpieczestwie. Potrzebujemy kandydata, ktry przekona wyborcw o liberalnych i konserwatywnych wraliwociach. Potrzebujemy kandydata, ktry nie odpuci w warunkach brutalnej kampanii. Prosz o Wasze poparcie...

sikorskiradekNovember 15, 2024

W kolejnych akapitach Sikorski wskazywał, że czasy się zmieniły na tyle, że nie wystarczy do wygrania antypisowska retoryka.

"Jestem gotów walczyć dzień i noc, aby zapewnić nam zwycięstwo. Wiem, do jakiego boju stanę, obiecuję, że nie odpuszczę w warunkach brutalnej kampanii" - napisał.

W jego opinii PiS jest zdesperowany, by utrzymać "ostatni przyczółek, jakim jest Pałac Prezydencki". M.in. dlatego - wskazywał - KO potrzebuje kandydata, który w drugiej turze będzie w stanie połączyć "wrażliwości zarówno liberalne, jak i konserwatywne".

Sikorski zastrzegł jednocześnie, że jego ewentualna wygrana nie zakończy rozliczeń z obozem poprzedniej władzy.

"Prezydent musi stać na straży konstytucji wiarygodności państwa. Wielu ludzi za rządów PiS było prześladowanych, wiele osób złamano. Widzieliśmy, jak awansują ci, którzy budowali autorytarne państwo. Przyrzekam Wam, że zrobię wszystko, co możliwe, aby winnych rozliczyć, a krzywdy naprawić. Ci, którzy walczyli o demokrację przez 8 ostatnich lat, muszą być docenieni i uznani. Obiecuję, że nie ułaskawię żadnego człowieka poprzedniej władzy skazanego za przestępstwa popełnione w latach 2005-2025" - napisał Sikorski.

Obietnice wyborcze

Jeśli chodzi o obietnice wyborcze, Sikorski zapewnił, że jest w stanie zbudować z premierem Donaldem Tuskiem "dyplomatyczną potęgę Polski". Zapowiedział też "skok w nowoczesność" w kwestiach energetycznych i transportowych.

Zapewnił też, że popiera postulaty KO dotyczące związków partnerskich i bezpiecznej aborcji.

Sikorski o pochodzeniu żony

"Na koniec chciałbym się odnieść do tematu poruszanego przez niektórych dziennikarzy. Moja żona, Anne Applebaum, świadomie i dobrowolnie wybrała Polskę jako swój dom. Przyjęła polskie obywatelstwo i nauczyła się naszego trudnego języka. Nikt i nic jej tej polskości nie odbierze" - napisał szef dyplomacji.

Nawiązał w ten sposób do sytuacji sprzed kilku dni, kiedy był pytany o swoją żonę w "Kropce nad i".

Pod koniec programu prowadząca rozmowę Monika Olejnik zapytała szefa MSZ o artykuł prasowy, według którego "dla członków Koalicji Obywatelskiej problemem jest pochodzenie jego żony".

Jest już świecką tradycją, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego - odpowiedział Sikorski i jeszcze przy włączonych kamerach opuścił studio.