Białoruski bloger Siarhiej Cichanouski został skazany na 18 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze – podała agencja informacyjna Belta. Był oskarżony o organizowanie zamieszek i „wzniecanie nienawiści społecznych”.
Cichanouskiego oskarżono również o utrudnianie pracy Centralnej Komisji Wyborczej oraz organizowanie działań poważnie naruszających porządek publiczny.
"Dyktator publicznie mści się na swoich najsilniejszych przeciwnikach. Skazując więźniów politycznych w zamkniętych procesach, ma nadzieję kontynuować represje w milczeniu. Ale cały świat patrzy. Nie przestaniemy" - napisała Swiatłana Cichanouska na Twitterze po wyroku. My husband, Siarhei Tsikhanouski, is sentenced to 18 years in prison. The dictator publicly takes revenge on his strongest opponents. While hiding the political prisoners in closed trials, he hopes to continue repressions in silence. But the whole world watches. We won't stop. pic.twitter.com/hdnHj8y6HZ
W tej sprawie skazano tez 5 innych opozycjonistów. Igor Łosik ma do odbycia karę 15 lat więzienia, Nikołaj Statkiewicz - 14 lat, Władimir Cyganowicz - 15 lat, Artem Sakow - 16 lat i Dmitrij Popow - 16 lat.
Cichanouski jako bloger zasłynął programem na YouTube "Kraj do życia", w którym rozmawiał ze zwykłymi Białorusinami o ich problemach. Aktywista zamierzał wystartować w wyborach prezydenckich 2020 r., jednak władze mu to uniemożliwiły - w czasie składania dokumentów do CKW został umieszczony w areszcie za "nielegalne akcje".
Do wyborów zgłosiła się jego żona Swiatłana, którą wielu Białorusinów uważa za zwyciężczynię wyborów, chociaż oficjalnie dostała tylko 10,1 proc. głosów, a zwyciężył Alaksandr Łukaszenka z wynikiem - 80,1 proc.
Białoruscy obrońcy praw człowieka uważają Cichanouskiego za więźnia politycznego.
Według śledczych Cichanouski przez długi czas "intensywnie zajmował się przygotowaniem i organizacją masowych zamieszek", a na swoim kanale YouTube "Kraj do życia" oraz na kanale Telegramu o tej samej nazwie "otwarcie nawoływał do przemocy wobec przedstawicieli władzy i organów ochrony prawa", zaś swoimi wypowiedziami wzniecał nienawiść i niezgodę społeczną.
Komitet oznajmił również, że zgromadzono dowody na związek tych przestępstw w działalnością ekstremistów manipulujących świadomością społeczną przy pomocy "destruktywnych" kanałów na Telegramie, w tym uznanych za ekstremistyczne.