Nad ranem izraelskie lotnictwo dokonało serii ataków na południową część Strefy Gazy - poinformowały palestyńskie media. Według tych źródeł, w atakach na miasto Chan Junis i położone przy granicy z Egiptem miasto Rafah zginęło co najmniej 11 Palestyńczyków.
Palestyński służby medyczne poinformowały, że lotnictwo izraelskie zaatakowało nad ranem obóz uchodźców palestyńskich Dżenin, na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu. Dwóch Palestyńczyków zginęło a kilkunastu zostało rannych. Atak potwierdziła strona izraelska.
Według palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca atak nastąpił w pobliżu meczetu al-Ansar na terenie obozu, który uchodzi za "twierdzę" palestyńskich bojowników.
Wcześniej, w sobotę wieczorem, Izrael poinformował o zamiarze zintensyfikowania ataków na Strefę Gazy w ramach przygotowań do kolejnego etapu wojny z Hamasem.
Rzecznik izraelskiego wojska, kontradmirał Daniel Hagari, po raz kolejny zaapelował do mieszkańców północnej części Gazy do ewakuacji na południe Strefy.
Dla własnego bezpieczeństwa przenieście się na południe. Będziemy nadal atakować miasto Gaza i zintensyfikujemy te ataki - powiedział Hagari na briefingu prasowym.
Zapytany o możliwą inwazję lądową na Gazę, Hagari powiedział, że izraelskie oddziały starają się stworzyć najpierw optymalne warunki do jej przeprowadzenia.
Według syryjskich mediów rządowych Izrael ostrzelał rakietami rano lotniska w Damaszku i Aleppo. Jedna osoba zginęła. Resort transportu poinformował, że oba porty lotnicze są nieczynne, a loty kierowane są na lotnisko międzynarodowe w Latakii - relacjonuje Associated Press.
Reuters podaje, że rząd Izraela ma zamiar ewakuować 14 miejscowości położonych w pobliżu granicy z Syrią i Libanem.
Stany Zjednoczone przygotowały wczoraj projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ potwierdzającej, że Izrael ma prawo do samoobrony. Od Iranu dokument domaga się zaprzestania eksportu broni do "milicji i grup terrorystycznych zagrażających pokojowi i bezpieczeństwu w całym regionie".
Projekt rezolucji, do którego dotarł Reuters, wzywa do ochrony ludności cywilnej, w tym osób próbujących dostać się w bezpieczne miejsce. Podkreśla, że państwa muszą przestrzegać prawa międzynarodowego w reakcji na "ataki terrorystyczne" i apeluje o "ciągłą, wystarczającą i niezakłóconą pomoc dla Strefy Gazy".
Dokument nie przewiduje przerwy w walkach ani rozejmu. Wzywa natomiast wszystkie państwa, aby spróbowały powstrzymać "przemoc w Gazie lub jej rozprzestrzenianie się na inne obszary w regionie, w tym poprzez żądanie natychmiastowego zaprzestania przez Hamas i inne ugrupowania zbrojne wszelkich ataków".
Od Iranu amerykański projekt żąda “zaprzestania wysyłania broni do grup zagrażających pokojowi i bezpieczeństwu w całym regionie, w tym Hamasowi.
Według Reutersa nie jest jasne, czy i kiedy USA planują poddać projekt pod głosowanie. Aby rezolucja została przyjęta, potrzeba głosów co najmniej dziewięciu członków Rady Bezpieczeństwa i nie zgłoszenia weta przez nikogo z jej pięciu stałych członków (USA, Chiny, Rosja, Francja i Wielka Brytania).
7 października bojownicy Hamasu przedarli się przez bariery otaczające Strefę Gazy i zabili w izraelskich miastach i kibucach 1400 osób. W odwecie Izrael zaatakował Gazę z powietrza, wprowadził jej blokadę i przygotowuje się do ofensywy lądowej. Władze palestyńskie twierdzą, że w enklawie zginęło ponad 4000 osób. Według szacunków ONZ ponad milion osób straciło dach nad głową.