Polacy nie przełamali klątwy, która ciąży na naszej drużynie od 1974 roku. Znów przegraliśmy spotkanie otwierające mistrzostwa świata. Tym razem okazaliśmy się gorsi od Senegalu (1:2). Na konferencji pomeczowej trener zwycięskiej drużyny przyznał, że jego zespół miał odrobinę szczęścia przy obu golach, ale Senegal był też doskonale przygotowany do spotkania. "Wiedzieliśmy doskonale, jak piłkarze będą się poruszać na boisku" - stwierdził Aliou Cisse.
Pracowaliśmy cały tydzień, by zobaczyć jak zagramy z Polską. Wszyscy słuchaliśmy uwag trenera i to się opłaciło - stwierdził kilka minut po zakończeniu meczu M'Baye Niang.
Najlepszy zawodnik spotkania według FIFA opowiedział co czuł, kiedy nadarzyła się szansa, by trafić w światło polskiej bramki. Kiedy opuściłem boisko, akcję grała Polska, a kiedy wróciłem na nie zauważyłem, że zagrali piłkę do swojej obrony. Czułem, że jest szansa na oddanie strzału. Spróbowałem i strzeliłam gola, który okazał się decydujący - przyznał Niang.
Zgodził się, że Senegal miał w tym spotkaniu szczęście. Myślę, że zagraliśmy świetny mecz i zasłużyliśmy na to szczęście. Przy pierwszym golu też było trochę szczęścia, ale my musieliśmy jeszcze to wykorzystać .
Na konferencji zabrał głos również trener zwycięskiej drużyny. To był trudny mecz, ale przygotowaliśmy się do niego dobrze. Mieliśmy dobrą taktykę, Polska jest jedną z najlepszych europejskich drużyn, ale my kontrolowaliśmy grę zarówno pod kątem taktycznym, jak i emocjonalnym. Najważniejsze jest zwycięstwo, nie popadamy w euforię, bo wiemy, że mecz z Japonią też będzie trudny - skomentował.
Cisse był pytany o to, czy ze zwycięstwa z Polakami cieszył się tak samo, jak z wygranej z Francją na mundialu w 2002 roku (wtedy Cisse był reprezentantem Senegalu - przyp. red.). To kompletnie co innego. Senegal i Francja mają wspólną historię. To Francja skolonizowała Senegal i to Francuzi często szkolili nas piłkarsko. Było to zupełnie inne spotkanie, ale równie ważne jak te dzisiejsze - powiedział szkoleniowiec afrykańskiej drużyny.
Trener Cisse zdradził też, że w ogóle nie był zaskoczony taktyką Polaków na ten mecz. Mieliśmy dobrą drużynę, znamy Polaków i dobrze wiemy, że trenowali w dwóch systemach taktycznych. Pokazali to w meczu. Wiedzieliśmy doskonale, jak piłkarze będą się poruszać na boisku. Wiedzieliśmy, że Lewandowski będzie kluczowym zawodnikiem. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. Mieliśmy trochę szczęścia, ale było też dużo pewności siebie.
Według Senegalczyka jego drużyna wygrała przede wszystkim dzięki dyscyplinie. Nasza drużyna potrafiła grać na małej przestrzeni, za każdym razem gdy Polacy popełniali błąd, my to wykorzystywaliśmy. To była drużyna dobrze techniczna, chcieliśmy ją wyprowadzić z równowagi, to się udało.
Zwycięstwo Senegalu było pierwszą wygraną afrykańskiego zespołu na mundialu w Rosji. Senegal reprezentuje dzisiaj też całą Afrykę. Jestem przekonany, że cały kontynent dzisiaj nas wspierał. Myślę, że inne zespoły afrykańskie nadal stać na dobry wynik w drugim meczu, który przecież może okazać się kluczowy - uznał.
(nm)