Nie podzielam ocen i poglądów, wyrażonych w przesłanym do Państwa piśmie pani prezes mojego sądu - tak zaczyna się odpowiedź, skierowana do sądu w Dublinie przez sędziego, który wydał nakaz aresztowania Artura C. Sędzia Piotr Gąciarek kilkukrotnie wprost zaprzecza w nim słowom Joanny Bitner, prezes Sądu Okręgowego w Warszawie. Gąciarek, który pracuje w tym samym sądzie twierdzi, że niezależność sądów w Polsce jest poważnie zagrożona.
Sędzia Gąciarek odpowiedział na skierowane personalnie do niego dodatkowe pytania irlandzkiej sędzi Aileen Donnelly, która rozważa wydanie Polsce poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania Artura C. Nakaz wystawił w 2012 roku właśnie Gąciarek. Wcześniej irlandzki sąd kierował pytania o niezawisłość sędziów i niezależność sądów do Sądu Okręgowego w Warszawie. Odpowiedziała na nie wtedy powołana przez Zbigniewa Ziobrę prezes Joanna Bitner:
Kolejne jednak pytania, oparte na raporcie przygotowanym dla sądu w Dublinie przez grupę polskich prawników, sędzia Donnelly skierowała bezpośrednio do sędziego, który wystawił ENA za zatrzymanym w Irlandii poszukiwanym.
Sędzia przygotował dla irlandzkiego High Court odpowiedź, którą za pośrednictwem sądu (a więc przez panią prezes) wysłano już do Dublina. Joanna Bitner w dołączonym do pisma sędziego Gąciarka mailu jednak napisała, że "Pismo P. Sędziego Piotra Gaciarka nie jest stanowiskiem organu, który wystawił ENA, ani nie reprezentuje stanowiska Sądu, lecz jest wyrazem osobistych poglądów i przekonań P. Sędziego, przedstawionych na zapytanie Sądu Wyższej Instancji w ramach postępowania prowadzonego przez ten Sąd".
Pisaliśmy o tym TUTAJ >>>
W reakcji sędzia Piotr Gąciarek samodzielnie zlecił kolejne tłumaczenie swojego listu do dublińskiego sądu i wysłał go dziś ponownie, już bez "pomocy" prezes SO Joanny Bitner.
Piotr Gąciarek wprost stwierdza, że nie może polemizować tylko z tą częścią pisma prezes Bitner, w której przytacza ona treść Konstytucji i przepisów. Nie jest natomiast prawdą, iż obecnie nie ma w Polsce zagrożeń dla niezawisłości sędziów i niezależności sądów - dodaje jednak sędzia. Nie odpowiada również rzeczywistemu stanowi rzeczy twierdzenie (...), że obecne normy prawne w Polsce wykluczają zagrożenia dla niezawisłości sędziów o charakterze systemowym - pisze.
Sędzia podkreśla, że orzekający w warszawskim SO sędziowie starają się wypełniać swoje obowiązki najlepiej jak potrafią, wymierzając sprawiedliwość w sposób bezstronny i wolny od wszelkich nacisków. Jako zagrożenia wskazuje jednak na bardzo istotne zmiany w przepisach prawa i praktykę działania polityków obecnie sprawujących władzę w Polsce.
- Powoływanie przez Ministra Sprawiedliwości i jednocześnie Prokuratora Generalnego rzecznika dyscyplinarnego sędziów bez jakiegokolwiek udziału samorządu sędziowskiego;
- Powoływanie wszystkich sędziów sądów dyscyplinarnych w kraju w drodze arbitralnych decyzji ministra, tylko po zasięgnięciu niewiążącej go opinii KRS;
- Wprowadzenie nieznanych polskiej tradycji kar obniżenia wynagrodzenia sędziów do 50 proc. na okres od 6 miesięcy do 2 lat;
- Możliwość powołania rzecznika dyscyplinarnego do prowadzenia tylko i wyłącznie sprawy, dotyczącej jednego konkretnego sędziego;
- Wprowadzenie nakazującego wszczęcie postępowania dyscyplinarnego sprzeciwu ministra, w wypadku jeśli badający sprawę rzecznik dyscyplinarny tego odmówi. Wcześniej minister mógł się tylko odwołać do sądu dyscyplinarnego;
- Możliwość prowadzenia rozprawy dyscyplinarnej mimo usprawiedliwionej nieobecności sędziego. Sędzia w postępowaniu dyscyplinarnym ma więc obecnie mniej uprawnień niż oskarżony w postępowaniu karnym;
I wreszcie najważniejsze - możliwość uznawania w postępowaniu dowodów, uzyskanych za pomocą przestępstwa. Tak więc w postępowaniu dyscyplinarnym przeciw sędziemu rzecznik mianowany przez ministra sprawiedliwości, na jego niepodlegające kontroli żądanie może postawić przed sądem, złożonym z mianowanych przez tego Ministra sędziów i wykorzystać w tym postępowaniu dowody, uzyskane np. za pomocą znęcania się nad przesłuchiwanym lub nielegalnego podsłuchu - podsumowuje tę część wywodu sędzia Gąciarek.
Wbrew poglądom, wyrażonym w piśmie prezes SO w Warszawie wybór 15 sędziów do składu KRS jest powszechnie i zgodnie uznawany za sprzeczny z Konstytucją RP - pisze do irlandzkiego sądu sędzia Piotr Gąciarek. Jest to stanowisko stowarzyszeń sędziowskich, Rzecznika Praw Obywatelskich, samorządów zawodów prawniczych, rad wydziałów prawa polskich uniwersytetów , wielu zgromadzeń samorządowych sędziów w sądach w całej Polsce, a także wielu uznanych ekspertów prawa konstytucyjnego. Głosy przeciwne są odosobnione i wyrażają je przede wszystkim politycy z partii obecnie sprawujących władze - pisze.
Piotr Gąciarek dodaje także, że sędziowie popierający stanowisko rządu w tej kwestii zajmują różne stanowiska na podstawie decyzji ministra sprawiedliwości bądź innych polityków, związane z dodatkowym uposażeniem finansowym.
Opisując stan praworządności w Polsce sędzia Gąciarek wspomina też o przymusowym przenoszeniu w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego i przerwaniu zapisanej w Konstytucji kadencji pierwszej prezes tego sądu. Podnosi także sprawę braku kontrasygnaty premiera na obwieszczeniu, które otworzyło konkurs na sędziów SN, powołanie przez prezydenta do Izby Dyscyplinarnej osób powiązanych z ministrem sprawiedliwości, w tym byłych prokuratorów i niezastosowanie się KRS i prezydenta do prawomocnych postanowień NSA. Wymienia też inne fakty, jak przesłuchiwanie przez rzeczników dyscyplinarnych sędziów, którzy skierowali pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE, odmówienie jednemu z nich prawa do udziału pełnomocnika w przesłuchaniu, a także szykany wobec sędziów Czeszkiewicza z Suwałk i Żurka z Krakowa.
Wspólnym mianownikiem tych działań jest to, że są podejmowane wobec sędziów, otwarcie krytykujących zmiany forsowane przez rząd i ministra sprawiedliwości, a zmierzające do poddania sądów i sędziów politycznej kontroli, i godzące tym samym w gwarantowaną przez polską Konstytucję zasadę niezależności sądów, ich odrębność od innych władz i niezawisłość sędziów - konkluduje sędzia Piotr Gąciarek.
Odpowiedź sędziego obejmuje także pytania szczegółowe, dotyczące opisanych w raporcie prawników powołań prezesów i wiceprezesów SO w Warszawie: prezes Joanna Bitner została powołana na mocy samodzielnej decyzji przez ministra sprawiedliwości, bez żadnego współudziału sędziów tego sądu. Trzech z wiceprezesów powołano na podstawie przepisów przejściowych, pozwalających na odwołanie poprzedników bez żadnego uzasadnienia, w czasie trwania ich kadencji.
Sąd z Dublina pytał także, jak należy rozumieć krytykujące jego działanie (wstrzymanie ekstradycji Artura C.) słowa wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła "To niepojęte, że ogólne, abstrakcyjne rozważania, projekcje i spekulacje stają się̨ podstawą tak ważnej decyzji jak wydanie przestępcy poszukiwanego w całej Europie" oraz "ubolewamy nad faktem, że irlandzki sąd zawiesza ukaranie niebezpiecznego przestępcy z mafii narkotykowej (poszukiwanego) w całej Europie Europejskim Nakazem Aresztowania".
Przytoczone wypowiedzi wg sędziego Gąciarka ocenić należy jako typową retorykę polityków obecnie sprawujących władzę, budujących swoją pozycję wśród wyborców na podstawie bezpodstawnych i niesprawiedliwych ataków na sądy o sędziów.
Jako sędzia nie widzę bezpośredniego wpływu takich wypowiedzi ani sposobu powoływania prezesów sądu na orzecznictwo w tej i innych sprawach - pisze jednak sędzia.
Powyższe uwagi przedstawiam, działając w dobrej wierze i wedle swojej najlepszej wiedzy - podsumowuje odpowiedź dla irlandzkiego High Court sędzia Piotr Gąciarek. Pragnę podkreślić, iż jestem sędzią od ponad 15 lat, zaś od 8 lat orzekam w Sądzie Okręgowym w Warszawie w sprawach karnych - dodaje.
>>> ZOBACZ PEŁNĄ TREŚĆ PISMA <<<
(ł)