O "wielkim wyborze" między "silną, dostatnią, demokratyczną Polską w silnej Europie" a "państwem partyjnym na drodze wyjścia z Unii Europejskiej" mówił Grzegorz Schetyna podczas konwencji regionalnej Koalicji Europejskiej w Szczecinie. Przekonywał, że rządzący "rozpięli parasol ochronny nad chuliganami, nad nacjonalistami i - co najbardziej haniebne - nad pedofilami". "Panie Kaczyński, nic pan nie rozumie, nic. (…) Widać, że pan i pana rządy nie rozwiążą problemu (pedofilii). My zadbamy o bezpieczeństwo naszych dzieci i rozprawimy się z pobłażaniem i zmową milczenia" - zapewniał lider Platformy Obywatelskiej.
Przemawiając na konwencji w Szczecinie Grzegorz Schetyna podkreślił, że nadchodzący "maraton wyborczy" będzie najważniejszym od wyborów w 1989 roku, kiedy - jak zaznaczył - "Polacy odrzucili komunizm i wybrali suwerenność, demokrację, kurs na Zachód oraz szansę na lepsze życie".
W wyborach europejskich 26 maja, a potem parlamentarnych i prezydenckich, stoi przed nami wielki wybór: albo silna, dostatnia, demokratyczna Polska w mocnej i silnej Europie, albo to, co dziś: państwo partyjne, na drodze wyjścia z Unii Europejskiej - mówił lider Platformy Obywatelskiej.
Podkreślał, że Polacy będą w nadchodzących miesiącach decydować, czy chcą, by Polska była jednym z liderów Zachodu, czy też państwem "dryfującym na Wschód".
Przekonywał również, że od wyników tego wyboru zależy, czy "dogonimy poziom życia zachodnich Europejczyków, czy na pokolenia się od nich oddalimy".
Lider PO mówił o "coraz bardziej partyjnym" wymiarze sprawiedliwości.
Dziś w Polsce sprawiedliwość i bezpieczeństwo są reglamentowane, można powiedzieć, że są rozdawane po znajomości - po znajomości oczywiście z partią rządzącą - stwierdził.
Zwrócił uwagę, że "o zamachu na sądy i prokuraturę było głośno, ale policja jest niszczona po cichu".
W policji minister ma bezpośrednią władzę i bezwzględnie ją wykorzystuje. Dorośli mężczyźni, jak widzieliśmy, siedzą i wycinają konfetti, pozwalają sobie przypinać anielskie skrzydła albo stoją bez sensu dzień i noc pod domem ministra. Niszczy się dobrych ludzi. Niszczy się ich godność, niszczy się godność munduru. Nie pozwolimy na to - podkreślał Schetyna.
Ocenił, że policja "nie może po prostu łapać bandytów, tylko jest pod politycznym butem".
Jeszcze trochę, myślę sobie, że sprowadzą oficerów politycznych, żeby pilnowali policji i interesów partii. Nie wszyscy o tym pamiętacie, ale kiedyś tak w Polsce było - komentował.
O rządzących mówił, że "rozpięli parasol ochronny nad chuliganami, nad nacjonalistami i - co najbardziej haniebne - nad pedofilami".
I to jest wstyd. Nie wiem, jak (szef MSWiA) Joachim Brudziński może patrzeć w lustro. Ja znam policjantów, sam byłem ministrem spraw wewnętrznych, wiem, ilu tam jest odważnych ludzi. I czy myślicie, że oni nie zabraliby się ostro za pedofilów? Przecież sami mają dzieci. Trzeba im tylko pozwolić, trzeba im dać robić swoją robotę. Uwolnić ich od tych próżnych mandarynów, od sieci partyjnych zobowiązań i interesów - przekonywał Schetyna.
Policjant nie może się bać zabrać za przestępcę. Ofiara nie może bać się zgłosić przestępstwa. To przestępca ma się bać - zaznaczył.
Nieco uwagi lider Platformy poświęcił w swoim przemówieniu problemowi przemocy w rodzinie i pedofilii. Jak podkreślił: Każdy, kto podnosi rękę na polskie dzieci, podnosi rękę na państwo polskie.
Parasol ochronny trzeba rozpiąć nad dziećmi, żeby nie padały ofiarami pedofilii, nad kobietami, żeby je chronić przed przemocą, wreszcie nad zwykłymi ludźmi, żeby czuli się bezpiecznie. I my to zrobimy. Każda ofiara przestępstwa będzie wiedziała, że stoi za nią murem jej państwo, nasze wspólne państwo - mówił Schetyna.
Odniósł się do sobotnich słów prymasa Polski abpa Wojciecha Polaka po premierze głośnego już filmu Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu", w którym przedstawione zostały przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne.
Wczorajsze słowa prymasa Polski z przeprosinami i deklaracją walki z pedofilią są cenne, ale jasne jest, że minął czas, gdy z tą sprawą mogła poradzić sobie jakakolwiek instytucja samodzielnie. Skuteczne w tej sprawie może być i będzie tylko państwo - podkreślił.
Dlatego tak fałszywe są wczorajsze słowa faktycznego władcy dzisiejszego państwa partyjnego w Polsce, słowa pana (Jarosława) Kaczyńskiego o seksualizacji dzieci. Panie Kaczyński, nic pan nie rozumie, nic. Nie wie pan, skąd naprawdę płynie zagrożenie dla polskich dzieci. Dlaczego ucieka pan od problemu pedofilii? - pytał.
Widać, że pan i pana rządy nie rozwiążą tego problemu. My musimy i zadbamy o bezpieczeństwo naszych dzieci i rozprawimy się z pobłażaniem i zmową milczenia - zapewnił Grzegorz Schetyna.