Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna ma nadzieję, że w najbliższych dniach prokuratura przesłucha go ws. tzw. afery hazardowej. Według niego ws. ewentualnego startu Mirosława Drzewieckiego i Zbigniewa Chlebowskiego z list PO nie ma żadnych decyzji.
Jak napisała dziś "Rzeczpospolita", Prokuratura Okręgowa w Warszawie chce zamknąć śledztwo ws. afery hazardowej do 7 kwietnia, "o ile uda się do tego czasu przesłuchać byłego wicepremiera Grzegorza Schetynę".
Schetyna, pytany o ewentualne przesłuchanie powiedział, że kwestia ma dotyczyć legislacji oraz opinii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, kiedy byłem ministrem i opiniowałem projekty ustaw dotyczące hazardu. Jak dodał, jest w trakcie umawiania terminu przesłuchania. Mam nadzieję, że to się zdarzy w tych dniach - podkreślił.
Według "Rzeczpospolitej", główni bohaterowie afery hazardowej - były minister sportu Mirosław Drzewiecki i były szef klubu PO Zbigniew Chlebowski - wyjdą z niej obronną ręką i nie usłyszą zarzutów. Jak pisze dziennik, prokuratura uznała, że obaj politycy PO są tylko świadkami.
Schetyna pytany, czy Chlebowski i Drzewiecki mają szansę znaleźć się na listach wyborczych PO, powiedział, że "tutaj nic się nie zmieniło". Tak jak mówiłem wcześniej - zakończy się postępowanie prokuratury, a potem rozpocznie się procedura wyłaniania kandydatów. Musi być aplikacja posłów Chlebowskiego i Drzewieckiego o to, że chcą kandydować. Nie znam ich opinii w tej sprawie. Na razie nie ma w tej sprawie żadnych decyzji - powiedział wiceszef PO.