O godzinie 10:50 (czasu rosyjskiego) na lotnisku "Siewiernyj" w Smoleńsku podczas podchodzenia do lądowania zniknął z radarów samolot Tu-154M wypełniający lot na trasie Warszawa - Smoleńsk - raport takiej treści złożył premierowi Władimirowi Putinowi minister ds. nadzwyczajnych Siergiej Szojgu. Raport znajduje się na oficjalnej stronie rosyjskiego premiera.
Samolot upadł na zalesionym terenie 300 metrów od pasa. Na pokładzie znajdowało się 97 ludzi, w tym 8 członków załogi. Wszyscy zginęli. Podczas uderzenia doszło do pożaru. Do jego ugaszenia o 10:51 na miejsce przybyły zastępy straży pożarnej z trzech jednostek w sile 40 ludzi i 11 sztuk sprzętu. O godzinie 11:01 pożar ugaszono"- raportował Szojgu.
Stenogram ze spotkania rosyjskiego sztabu kryzysowego został zamieszczony na stronie premier.go.ru 10 kwietnia o godzinie 23 czasu rosyjskiego.
Prokuratura do dzisiaj nie wie, o której godzinie rozbił się pod Smoleńskiem prezydencki samolot Tu-154M. Godzina 8.56 (10.56 czasu rosyjskiego) nie jest prawdziwa - twierdzi "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na źródła zbliżone do polsko-rosyjskiej komisji badającej przyczyny katastrofy.
To moment, w którym zawyły syreny alarmowe na lotnisku Siewiernyj, ale moim zdaniem samolot rozbił się nawet dziesięć minut wcześniej - opowiada ekspert pracujący przy badaniu zapisu trzeciej czarnej skrzynki.
Odczyt tych danych, nierejestrujących głosu, a jedynie podwyższone parametry techniczne lotu, odbywa się w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych w Warszawie z udziałem strony rosyjskiej.
Ich analiza pozwoli stwierdzić, w którym momencie doszło do niecodziennych zachowań w funkcjonowaniu podzespołów Tu-154M. Chodzi głównie o podejście do lądowania lub nagłe opuszczenie klap. To może dać odpowiedź na pytanie, kiedy dokładnie doszło do katastrofy.
Ale informacje eksperta to niejedyny trop wskazujący na to, że Tu-154M rozbił się znacznie wcześniej, niż myśleliśmy - podkreśla gazeta. Według informacji, jakie dotarły do komisji badającej przyczyny katastrofy, ok. godziny 8.39 samolot zerwał linię energetyczną przed lotniskiem. Takie informacje pojawiły się na smoleńskim forum internetowym w wątku poświeconym katastrofie. Użytkownik "Aml" napisał: "Przy upadku samolot zaczepił i zerwał kable elektryczne.
Naczelna Prokuratura Wojskowa nie chciała komentować ustaleń "DGP" .