Sąd w Luizjanie uchylił sześciomiesięczne moratorium na głębokie wiercenia naftowe, wprowadzone przez administrację Baracka Obamy po katastrofie w Zatoce Meksykańskiej. Moratorium zaskarżyło kilkanaście firm naftowych. Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs powiedział, że rząd odwoła się od tego orzeczenia do sądu wyższej instancji.
Autorzy pozwu argumentowali w sądzie, że zamrożenie wierceń oznacza utratę pracy dla tysięcy pracowników sektora naftowego w stanach położonych na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej. Firmy naftowe twierdzą również, że moratorium jest "arbitralnym nadużyciem" uprawnień administracji federalnej, sprzecznym z przepisami regulującymi działalność tego przemysłu.
Obama zamroził wiercenia do czasu sprawdzenia, czy wszystkie urządzenia wiertnicze używane przez koncerny są bezpieczne.
Autorzy pozwu argumentowali, że w praktyce moratorium będzie więc dużo dłuższe, gdyż potrzeba będzie miesięcy, lub nawet lat, aby przemysł spełnił wszystkie normy, których część jeszcze nie określono - napisano w przedstawionych przez nich w sądzie dokumentach.