Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił pozew Daniela Obajtka wniesiony w trybie wyborczym przeciwko Onetowi. Polityk domagał się od portalu przeprosin i sprostowania publikacji, według której m.in. jego banery wyborcze drukowano w tajnym garażu w Aleksandrowie (Lubelskie).

REKLAMA

Sąd stwierdził w czwartek, że publikacja Onetu o drukowaniu banerów wyborczych nie była formą agitacji wyborczej, nie zawierała też nieprawdziwych informacji.

W ustnym uzasadnieniu postanowienia SSO Rafał Kucharzyk podkreślił, że prasa korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo do kontroli i krytyki społecznej, a samo publikowanie w okresie kampanii wyborczej materiałów prasowych lub formułowanie publicystycznych wypowiedzi nie oznacza, że ich wydawca lub dziennikarz stał się aktywnym uczestnikiem kampanii wyborczej.

Nie można bowiem przyjmować, że wydawca tytułu prasowego, dziennikarz prowadzi agitację wyborczą w trakcie kampanii wyborczej przez sam fakt publikowania jakiejkolwiek informacji dotyczącej kandydatów na parlamentarzystów, jeżeli materiały te są publikowane w okresie kampanii wyborczej. Gdyby uznać tego typu materiały prasowe jako wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji wyborczej, to każdy krytyczny artykuł opisujący postępowanie któregokolwiek z kandydatów, w tym również ocenę ich działań - gdyby miały one miejsce w trakcie kampanii wyborczej - należałoby uznawać za agitację wyborczą - wskazał sędzia. Jak dodał, sąd nie uznał publikacji za agitację wyborczą również dlatego, że artykuł nie powstał na zlecenie któregokolwiek z kandydatów startujących w wyborach i nie padają w nim sugestie co do sposobu głosowania.

Oddalenie wniosku sąd uzasadnił też stwierdzeniem, że artykuł nie zawiera nieprawdziwych informacji. Przypomniał on, że badaniu w trybie wyborczym podlegają konkretne informacje, a nie oceny, nawet nieprzychylne, w tym naruszające dobre imię i cześć wnioskodawcy. Wszelkie komentarze, opinie, krytyka, wnioski, także wyciągnięte zbyt pochopnie, nie mieszczą się w granicach określenia +nieprawdziwych informacje+, a zatem nie podlegają ochronie na podstawie przepisów kodeksu wyborczego - wyjaśnił SSO Rafał Kucharzyk.

Daniel Obajtek nie był obecny na ogłoszeniu postanowienia. Zdaniem jego pełnomocników publikacja Onetu miała jednak formę agitacji wyborczej. Jest bogate orzecznictwo, które zostało przedstawione przez pełnomocników na dwóch posiedzeniach, które się odbyły, gdzie taki materiał dziennikarski możemy zakwalifikować jako agitację wyborczą - skomentowała po zakończeniu adw. Małgorzata Gawlik. W rozmowie z dziennikarzami przyznała, że jeżeli jej klient nie zdecyduje się na zaskarżenie tego postanowienia, to nie wyklucza złożenia pozwu do sądu o naruszenie dóbr osobistych już w normalnym, pozawyborczym trybie.

Daniel Obajtek w poniedziałek złożył pozew w trybie wyborczym przeciwko Onetowi za publikację, według której m.in. jego banery wyborcze drukowano w tajnym garażu w Aleksandrowie. Według portalu proceder nadzorowali m.in. urzędniczka z Ministerstwa Sprawiedliwości oraz asystent Sądu Okręgowego w Krakowie. W publikacji podano, że prokuratura podejrzewa możliwość nielegalnego wspierania komitetu wyborczego, z pominięciem oficjalnych źródeł finansowania.

Zdaniem b. prezesa Orlenu, artykuł zawiera insynuacje, a wszystkie materiały wyborcze są drukowane zgodnie z przepisami. Daniel Obajtek domagał się zakazu rozpowszechniania takich informacji, sprostowania ich, przeprosin oraz przekazania 10 tys. zł na rzecz Caritas Polska.

13 października 2023 r. policja — na wniosek prokuratury — dokonała przeszukania nieruchomości w miejscowości Aleksandrów (kilkanaście kilometrów od Biłgoraja). Onet ustalił, że w garażu drukowano materiały i banery wyborcze Marcina Romanowskiego, ówczesnego wiceministra sprawiedliwości. Ubiegający się o mandat poselski polityk Suwerennej Polski startował z siódmego miejsca.

Do kolejnego przeszukania - jak przekazał portal - doszło 17 maja br. Tym razem na miejscu ujawniono dwie pracujące drukarki. "Urządzenia drukowały banery kolejnych kandydatów, którzy startują w kolejnych wyborach. Tym razem chodzi o wybory do Parlamentu Europejskiego" — wyjaśnił w Onecie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec.

Według informacji portalu w garażu drukowano materiały wyborcze kandydatów PiS do europarlamentu — Jana Kanthaka i Daniela Obajtka. Obecnie sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Zamościu, która zapowiada podjęcie konkretnych kroków.

Obajtek otwiera listę PiS do europarlamentu na Podkarpaciu.