Nie ma żadnych podstaw, by Izba Dyscyplinarna i Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych znajdowały się w budynku Sądu Najwyższego przy placu Krasińskich - pisze w opinii do prezydenckiego projektu regulaminu SN jego Pierwsza Prezes prof. Małgorzata Gersdorf. Sąd Najwyższy wystąpił do ministra infrastruktury o wskazanie obiektu, który mógłby być wykorzystany na potrzeby dwóch nowo tworzonych izb.
W opinii na temat przygotowanego przez prezydenta projektu regulaminu Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego przede wszystkim zgłasza zastrzeżenia do rozwiązań dotyczących niezależności finansowej Izby Dyscyplinarnej SN. Małgorzata Gersdorf zwraca uwagę, że na skutek autonomii budżetowej nowo tworzonej Izby Dyscyplinarnej Pierwszy Prezes SN nie będzie mógł ani finansować jej potrzeb z budżetu SN, ani przekazywać środków budżetowych na potrzeby Izby jej prezesowi. Z banalnego powodu: kierujący nową izbą prezes nie jest kierownikiem jednostki budżetowej i nie spełnia opisanych w przepisach o finansach publicznych wymogów ich tzw. dysponenta III stopnia.
Prezes kierujący Izbą Dyscyplinarną SN nie mógłby, według Pierwszej Prezes, nawet korzystać z konta, na które kierowane są środki z budżetu, bo rachunki do jego obsługi otwierane są na podstawie umowy między bankiem a kierownikiem jednostki budżetowej, będącym dysponentem środków przyznanych jednostce budżetowej na wykonanie jej zadań.
Niebędący kierownikiem jednostki budżetowej prezes Izby Dyscyplinarnej SN nie mógłby też sporządzać sprawozdań finansowych - także dlatego, że nie ma jednostki, która mogłaby prowadzić księgi rachunkowe Izby. Nie może też powierzyć obowiązków związanych z realizacją budżetu Izby Dyscyplinarnej głównemu księgowemu Sądu Najwyższego. W sprawie finansów szefa nowej izby nie mogą zastąpić służby Pierwszego Prezesa SN, bo Izba Dyscyplinarna mu nie podlega.
Pierwsza Prezes SN kwestionuje również wynikającą z projektu regulaminu "wysoce wątpliwą z punktu widzenia przepisów o finansach publicznych" rezygnację z utworzenia w Izbie Dyscyplinarnej pionu informatyki i biura ochrony.
Niedopuszczalne jest przerzucanie kosztów działalności Izby Dyscyplinarnej na działalność innych Izb Sądu Najwyższego - pisze do prezydenta prof. Gersdorf, według której przeznaczanie środków z budżetu SN na finansowanie potrzeb dysponującej własnym budżetem Izby Dyscyplinarnej stanowiłoby naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
Opisane powyżej uchybienia wynikają, zdaniem Pierwszej Prezes SN, z przyjęcia w ustawie błędnego założenia, że Izba Dyscyplinarna ma być częścią Sądu Najwyższego, podczas gdy jest wyodrębnionym strukturalnie i budżetowo odrębnym sądem. Podobne zastrzeżenie, choć w mniejszej skali, dotyczy drugiej z nowo powołanych - Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Nie ma żadnych podstaw, aby izby te znajdowały się w budynku, położonym w Warszawie przy pl. Krasińskich 2/4/6 - pisze Pierwsza Prezes SN, podkreślając, że w mieszczącym się pod tym adresem gmachu Kompleksu Urbanistycznego Wymiaru Sprawiedliwości nie ma już miejsca na zatrudnienie kolejnych ponad 100 osób. Dlatego SN wystąpił już do resortu infrastruktury o wskazanie obiektu, w którym mieściłyby się dwie dodatkowe izby SN.
Dodatkowym powodem poszukiwania nowego lokum dla dwóch izb Sądu Najwyższego jest fakt, że Izba Dyscyplinarna i Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych faktycznie kontrolują m.in. orzecznictwo pozostałych izb SN. Zajmowanie z nimi przestrzeni wspólnych może przyczyniać się do budowania relacji, które mogłyby rzutować na ocenę bezstronności sędziów Izby Dyscyplinarnej. A przecież "wyeliminowanie choćby potencjalnych zagrożeń w tym zakresie było zasadniczym celem projektodawcy ustawy o SN" - przypomina prof. Gersdorf.
Przeczytaj całą opinię prof. Małgorzaty Gersdorf do prezydenckiego projektu regulaminu SN >>>>
(e)