22-latka z Leśniowa Wielkiego koło Zielonej Góry przyznała się, że nie doszło ani do gwałtu, ani do napadu - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Kobieta twierdziła, że była ofiarą gwałciciela napadającego od ponad miesiąca na kobiety w Lubuskiem.

REKLAMA

Wczoraj kobieta usłyszała zarzut składnia fałszywych zeznań. Śledczy zarzucili kobiecie kłamstwa, bo jej zeznania były ze sobą sprzeczne. Kolejne przesłuchania wykluczały jej wcześniejsze wersje zdarzeń. Teraz najprawdopodobniej zostanie jej postawiony także zarzut powiadomienia o przestępstwie, którego nie było.

Pierwsze informacje o napadach na kobiety w okolicach Zielonej Góry pojawiły się na początku stycznia. W ubiegłym tygodniu policja stwierdziła, że było sześć ataków. Sprawcy lub sprawców nie zatrzymano.