Warmińsko-mazurski odcinek trasy rowerowej Green Velo ma 397 kilometrów. Łączy Elbląg, Braniewo, Pieniężno, Górowo Iławeckie, Lidzbark Warmiński, Bartoszyce, Węgorzewo i Gołdap. To zróżnicowana trasa, która oprócz pięknych widoków i ciekawych miejsc oferuje też sporo podjazdów rodem z górskich miejscowości. W ramach wakacyjnego cyklu Rowerem przez Polskę dziś jesteśmy na Warmii i Mazurach.

REKLAMA

Green Velo zaczyna się w Elblągu, skąd zmierza na północny wschód wzdłuż Zalewu Wiślanego. Przebiega przez Frombork i niemal na granicy z obwodem kaliningradzkim dociera do Braniewa. Tam przyjmuje kierunek wschodni i przez Warmię oraz Mazury dociera do styku granic trzech państw: Polski, Rosji i Litwy. Warmińsko-mazurski odcinek o długości prawie 400 kilometrów jest ciekawy nie tylko z punktu widzenia przyrody.

Wiele miejscowości na tym terenie ma średniowieczny rodowód, a dumną historię tej ziemi odczytać można z murów ceglanych kościołów, wież zamków gotyckich oraz dawnych rezydencji szlacheckich. Krajobrazowo i geograficznie na terenie królestwa wyróżnić można dwa odmienne obszary.

Osobiście uwielbiam odcinek nadzalewowy Green Velo - mówi Andrzej Bobrowicz, przewodnik PTTK. Mamy z jednej strony Zalew Wiślany, z drugiej w niektórych miejscach wniesienia sięgające kilkudziesięciu metrów. To wyjątkowe miejsce i drugiego takiego na całym szlaku nie ma - dodaje przewodnik.

Ostatnio szlak przez Warmię i Mazury pokonał dr Szymon Żyliński z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

Odcinek nadzalewowy jest też ciekawy z historycznego punktu widzenia. W Suchaczu mało kto wie, że pokonaliśmy Krzyżaków na wodzie i do dzisiaj to nasze największe zwycięstwo na morzach i oceanach. To był rok 1463 i wojna 13-letnia. Następnie Kadyny - wieś, którą w prezencie otrzymał cesarz Wilhelm II. Zakochał się w tym miejscu i zbudował wszystko od nowa. W berlińskich pracowniach opracowano architekturę i mamy tam małe średniowieczne miasteczko. Co więcej, jest tam też dąb Barzyńskiego, czyli największe takie drzewo w Polsce - mówi Bobrowicz.

Wschodnia część regionu, od Pieniężna do Lidzbarka Warmińskiego, to malownicze tereny Wzniesień Górowskich. Jest to słabo zamieszkały obszar, zasiedlony po II wojnie światowej przez liczną społeczność ukraińską, wywodzącą sie z terenu Bieszczadów i Beskidu Niskiego. Nie ma tu większych miast ani rzek, gdzieniegdzie w zagłębieniach terenu ukrywają się niewielkie jeziorka. W krajobrazie dominują rozległe, otwarte przestrzenie, urozmaicone czerwonymi dachami warmińskich wsi oraz pozostałościami dawnych majątków dworskich. W tej części królestwa szczególnie godne uwagi są dwa miasteczka: Pieniężno i Górowo Iławeckie. Znajdują się w nich ciekawe muzea, zabytki gotyckie i pozostałości dawnej zabudowy średniowiecznej oraz XIX i XX wieczne zabytki techniki. Warto zobaczyć położoną w pewnej odległości od szlaku, w pobliżu granicy z Rosją wieś Żywkowo - bociania stolica POlski. Mieszka w niej 30 mieszkańców i ok. 160 bocianów w 40 gniazdach.

Green Velo w okolicy Węgorzewa i Gołdapi, to strome odcinki. W Srokowie przed Węgorzewem mamy Diablą Górę, w Gołdapi Piękną Górę, sporo wzniesień. Ten odcinek na pewno spodoba się osobom, które lubią jazdę siłową. Mimo trudności na tej trasie jest wielu turystów, a w okresie letnim sporo gości z Niemiec - mówi Ryszard Karuzo znawca mazurskich ziem.