„Putin kłamie! Rosja nie bombarduje w Syrii Państwa Islamskiego, tylko demokratyczną opozycję!” – oskarża w rozmowie z RMF FM oburzony rzecznik Armii Wolnej Syrii Fahad Almasri! Żąda on natychmiastowego wstrzymania rosyjskich nalotów.
Fahad Almasri zdecydowanie odrzuca tłumaczenia szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, według którego informacje o rosyjskich atakach powietrznych na oddziały demokratycznej opozycji w Syrii to propaganda Pentagonu.
Rosja nie zbombardowała dotąd ani razu pozycji Państwa Islamskiego. Rosjanie bombardują tylko oddziały Armii Wolnej Syrii - i jednocześnie ludność cywilną. Taka jest prawda w terenie. Rosyjskim przywódcom aż puchną głowy od arogancji! Myślą, że mogą siłą bronić swoich baz wojskowych w Syrii kosztem cierpień ludności cywilnej. Ale my na to nie pozwolimy - powiedział naszemu korespondentowi w Paryżu Markowi Gładyszowi oburzony Almasri, podkreślając, że w prowincji Hama żołnierze Armii Wolnej Syrii bronią się atakując od wczoraj m.in. rosyjskie czołgi.
Wielu paryskich komentatorów sugeruje, że rosyjskie bombardowania są kontynuacją dotychczasowej strategii Baszara el-Asada. Chodzi w pierwszej kolejności o zlikwidowanie umiarkowanej opozycji, by na polu bitwy pozostało już tylko Państwo Islamskie i inne ekstremistyczne ugrupowania. Wtedy będzie można powiedzieć Zachodowi, że wybór jest prosty: albo reżim w Damaszku, albo muzułmańscy terroryści.
Fahad Almasri potwierdził też w rozmowie z korespondentem RMF FM Markiem Gładyszem, że w Syrii są już także irańscy żołnierze. Wielu obserwatorów sugeruje, że rosyjskie naloty przygotowywać mogą przyszłą ofensywę lądową - i w tej perspektywie do Syrii przybywają jednostki lądowe z Iranu.
(j.)