Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego przyjął pewne warianty, które są możliwe w najbliższym czasie, m.in. w zakresie regionalnego podejścia do obostrzeń, które mogą obowiązywać na terenie kraju w związku ze wzrostem przypadków zachorowań na koronawirusa - oświadczył rzecznik rządu Piotr Müller.
Müller relacjonował, że podczas spotkania podsumowano ostatnie informacje dotyczące liczby zakażeń koronawirusem w Polsce oraz ognisk tych zakażeń. "Te informacje pozwoliły nam podjąć poszczególne decyzje jeśli chodzi o właściwe plany, jeśli chodzi o następne tygodnie" - mówił.
Zaznaczył, że podczas piątkowego spotkania "sam Zespół Zarządzania Kryzysowego nie podjął żadnych nowych decyzji w zakresie obostrzeń".
"Natomiast zespół przyjął pewne warianty, które są możliwe w najbliższym czasie, m.in. w zakresie pewnego regionalnego podejścia do obostrzeń, które mogą obowiązywać na terenie kraju" - mówił.
Na tę chwilę nie skłaniamy się ku wprowadzeniu dodatkowych obostrzeń, które miałyby obowiązywać w skali całego kraju - powiedział Müller.
"Rządowy zespół zarządzania kryzysowego skłania się ku temu i właściwie taka kierunkowa decyzja dzisiaj zapadła, aby nowe obostrzenia, o ile nie ma takiej konieczności, raczej były wprowadzane na terenie poszczególnych powiatów, poszczególnych obszarów Polski" - zaznaczył rzecznik rządu.
Dodał, że chodzi o ewentualne zmniejszenie liczby osób przebywających w danych placówkach, takich jak np. restauracje. "Ale na terenie tych miejsc, w których jest największe zagrożenie" - zaznaczył Müller.
"Na tę chwilę nie skłaniamy się tu temu, by wprowadzać obostrzenia dodatkowe, które miałyby obowiązywać w skali całego kraju. Wyjątkiem mogą być ewentualne obostrzenia, które by wynikały z powrotów Polaków, czy innych obywateli z zagranicy, z tych państwa, w których ryzyko zarażenia jest bardzo wysokie, ale na tę chwilę takich decyzji nie ma" - powiedział Müller.
Müller pytany przez dziennikarzy, czy znana jest liczba powiatów, na których może być wprowadzone regionalne podejście do obostrzeń, odparł, że jest to "w tej chwili 20-parę powiatów, w których identyfikujemy jakieś większe problemy".
"W związku z tym mówimy w tej chwili o nieco ponad dwudziestu powiatach spośród blisko 400 w kraju, więc to pokazuje mniej więcej skalę o jakiej w tej chwili mówimy" - dodał.
Dopytywany o jaką liczbę województw chodzi odparł, że są "główne trzy województwa, jeżeli chodzi o zakażenia".
Zaznaczył, że opinia publiczna będzie na bieżąco informowana w tej kwestii.
Rzecznik rządu poinformował, że podczas posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego nie rozmawiano o ewentualnym podwyższaniu kar za nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa. Zaznaczył, że dyskutowano natomiast o konieczności egzekwowania już obowiązujących zasad m.in. przez inspekcję sanitarną, inspekcję pracy oraz policję.
"Można się spodziewać, że faktycznie takie działania będą podejmowane, w szczególności w zakresie ochrony osób w przestrzeniach zamkniętych, jak sklepy, restauracje, kina - tego typu miejsca, gdzie jest więcej ludzi" - powiedział rzecznik rządu.
"Nie stawiałbym tezy, że w ciągu kilku najbliższych dni nastąpi jakieś zaostrzenie przepisów, natomiast bez wątpienia (...) organy państwowe będą weryfikowały, czy są przestrzegane te limity, w szczególności w przestrzeniach zamkniętych" - dodał.
"My cały czas podkreślamy, że te zasady pt. dystans lub maseczka powinny obowiązywać. One są najlepszym zabezpieczeniem w tej chwili, jeżeli chodzi o koronawirusa. W związku z tym również zachęcamy do tego, aby ich przestrzegać z tego powodu, że to jest najlepszy sposób na to, żeby nie było konieczne w przyszłości wprowadzania obostrzeń innych" - zaznaczył Müller.
Jak dodał, "cały świat nauczył się procedur". "Również naukowcy już w inny sposób patrzą na koronawirusa, wiedzą więcej na jego temat i dlatego też można w zupełnie inny sposób podchodzić do poszczególnych procedur" - podkreślił. Zaznaczył, że nie można "na pewno nie bagatelizować tej sytuacji".
"Mimo okresu wakacyjnego apelujemy o to, żeby ten dystans społeczny, tam, gdzie to konieczne, był zachowany" - mówił rzecznik rządu.
Na pytanie o twierdzenie opozycji, że wysyp zachorowań, który mamy w Polsce, jest efektem retoryki obozu rządzącego w czasie kampanii wyborczej, Müller powiedział, że trudno mu się odnosić do takich słów. "Ja wiem doskonale, że jest tak, że to jest wilcze prawo opozycji, żeby krytykować rząd, to się pewnie nie zmieni nigdy, jeżeli chodzi o prawo opozycji, w związku z tym odnoszę się do tego, jakie realne działania są podejmowane w tej chwili" - podkreślił.
Wśród tematów posiedzenia zespołu była kwestia powrotów Polaków z innych krajów europejskich. "W tej chwili rządowy zespół jeszcze nie zarekomendował kwestii przywrócenia obowiązkowej kwarantanny na terenie kraju dla osób powracających z zagranicy, natomiast taki wariant jest brany pod uwagę" - powiedział.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych publikuje listę państw, które są obciążone największym ryzykiem, jeżeli chodzi o możliwość zakażenia. Natomiast w tej chwili jeszcze nie obowiązują żadne restrykcje pod kątem kwarantanny dla osób powracających z tych krajów. Z tym zastrzeżeniem, że przewidujemy, że taka możliwość może pojawić się, jeżeli okaże się, że w tych krajach faktycznie sytuacja się pogorszyła" - poinformował rzecznik rządu.
Rzecznik rządu poinformował na konferencji prasowej, że kryzysowego omówiono kwestie związane z przywróceniem normalnego funkcjonowania szkół po okresie zamknięcia spowodowanego epidemią koronawirusa.
"Zostaną przygotowane szczegółowe wytyczne dla poszczególnych placówek oświatowych, ale również pewne warianty w zakresie podejmowania decyzji, na przykład co do potencjalnego ograniczenia kształcenia w tych miejscach, w których pojawiłyby się poszczególne ogniska zakażeń" - powiedział Müller.
Zaznaczył, że "czynnik regionalizacji jest bardzo mocno brany pod uwagę, jeżeli chodzi o postępowanie w przypadku zwiększenia się liczby zakażań w poszczególnych regionach kraju".
Piotr Müller zwrócił się z apelem do właścicieli i kierowników sklepów oraz restauracji, by przypominali klientom o obowiązujących obostrzeniach.
"Z tych informacji, które zostały dzisiaj przekazane przez Głównego Inspektora Sanitarnego wynika, że również w placówkach takich, jak restauracje czy sklepy pojawiają się pierwsze ogniska zakażeń. To również może być powodowane tym, że w niektórych miejscach te restrykcje nie są przestrzegane tak, jak wynika to z obowiązujących przepisów prawa" - powiedział Müller.
Przypomniał też o możliwości zainstalowania w telefonie komórkowym specjalnej aplikacji ProteGO Safe. "To jest aplikacja, która pozwala na to, aby w razie kontaktu z osobą, która później zidentyfikowana jest jako zarażona, szybko zidentyfikować osoby, które miały kontakt z taką osobą. W wielu krajach ta aplikacja w bardzo szybki sposób pozwala zidentyfikować osoby, które były narażone na chorobę, a jednocześnie zapewnia przy tym pełną anonimowość, jeżeli chodzi zbieranie danych. Dlatego też zachęcamy, aby tę aplikację zainstalować oraz korzystać z niej, bo ona pozwala zachować większe bezpieczeństwo" - zaznaczył rzecznik rządu.
W piątek resort zdrowia poinformował o 657 nowych zakażeniach koronawirusem - to największa dobowa ich liczba od początku epidemii. Ministerstwo Zdrowia podało też, że zmarło 7 kolejnych osób. Łączna liczba zakażonych osiągnęła tym samym 45 688, a 1716 osób zmarło. Na Śląsku, gdzie liczba zakażonych jest największa, potwierdzono już ponad 16 tys. zachorowań.