Rząd wysłał do Londynu samolot po żonę prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Taką informację przekazała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.
W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska trafił do szpitala.
Po pięciogodzinnej operacji w poniedziałek w nocy doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku poinformował, że pacjent żyje, ale jest w bardzo ciężkim stanie.
Urazy były bardzo ciężkie - poważna rana serca, rana przepony, rany narządów wewnątrz jamy brzusznej - powiedział lekarz. Bardzo prosimy, żebyście państwo wspierali pacjenta i żebyście modlili się za niego - zaznaczył. O wszystkim zdecydują najbliższe godziny - dodał chirurg.
Rzeczniczka rządu poinformowała, że w poniedziałek rząd podjął decyzję o wysłaniu do Londynu samolotu po żonę prezydenta Gdańska. Chodzi o przyspieszenie jej powrotu do kraju ze Stanów Zjednoczonych - dowiedział się dziennikarz RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Na razie nic nie wskazuje na to, żeby nożownik, który zaatakował prezydenta Gdańska działał z kimś - poinformował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Paweł Szefernaker dodał jednak, że pewność w tej sprawie dadzą dopiero wyniki śledztwa.
Szczegóły wczorajszego ataku są wyjaśniane przez służby. Zachowanie tego człowieka po zatrzymaniu było irracjonalne. Można wnosić, że do tego zdarzenia doszło z powodu pobudek osobistych. Na razie ze względu na dobro śledztwa nic więcej nie można mówić - mówił Paweł Szefernaker.
Według niego policja zareagowała odpowiednio. Paweł Szefernaker podkreśla, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo na imprezach tego typu bierze na siebie organizator. Policja jest dyspozycji organizatora w sytuacji, kiedy ochrona sobie nie radzi. Tak było wczoraj. Ochrona zawiadomiła policję, policja oczywiście weszła, zabezpieczyła miejsce, zatrzymała osobę, która dokonała tego czynu - mówi wiceminister.
Według wiceszefa MSWiA to organizator wczorajszej imprezy był zobowiązany zapewnić bezpieczeństwo. Jego zdaniem policja zadziałała wczoraj prawidłowo.
Na dziś planowane jest przesłuchanie przez prokuratorów 27-latka zatrzymanego po ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk poinformowała reportera RMF FM Kubę Kaługę, że trwa zbieraniu materiału dowodowego, który będzie dawał podstawę do przedstawienie zarzutów zatrzymany.
Z nieoficjalnych ustaleń Kuby Kaługi wynika, że nazwiska sprawcy nie było na liście dziennikarzy akredytowanych na finał WOŚP. Prokuratura jednak nie odpowiada na pytanie w tej sprawie. Dziennikarz RMF FM usłyszał jedynie, że trwa ustalenie, w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie identyfikatora z napisem "Media".
Napastnik Stefan W. ma 27 lat. Jest mieszkańcem Gdańska. Był wcześniej karany, m.in. za napady na banki. Z więzienia wyszedł kilka tygodni temu. Spędził tam ponad pięć lat.
Podczas gdańskiego finału WOŚP o godz. 20, gdy odliczano czas do "Światełka do nieba" na scenę, na której był m.in. Adamowicz, wtargnął mężczyzna. Na nagraniu zdarzenia widać, jak przebiega przez scenę, podbiega do prezydenta Gdańska i uderza go. Później, chodząc po scenie, podnosi w górę ręce w geście zwycięstwa, ponownie podchodzi do Adamowicza i zabiera mikrofon.
Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz - krzyczał ze sceny, zanim obezwładnili go ochroniarze - wynika z filmów ze zdarzenia.
Opracowanie: