Rząd chce zaoferować listonoszom premię za udział w przeprowadzeniu korespondencyjnych wyborów prezydenckich - dowiedzieli się dziennikarze RMF FM. Źródła w Ministerstwie Aktywów Państwowych informują, że każdy listonosz ma otrzymać za to jedno dodatkowe miesięczne wynagrodzenie.
Jak informuje portal wynagrodzenia.pl mediana wynagrodzeń listonoszy - bez premii - to mniej więcej 2750 złotych brutto. I takie pieniądze rząd chce zaoferować każdemu listonoszowi zaangażowanemu w roznoszenie nam kopert z kartami do głosowania.
Jako że listonoszy w Poczcie Polskiej jest nieco ponad 25 tysięcy, a pakietów do rozniesienie 30 milionów, to daje to koszt rzędu nawet 70 milionów złotych. I to ma zachęcić pracowników poczty do udziału w całej operacji.
To są informacje nieoficjalne. Pracownicy spółki jeszcze nic o tym nie wiedzą. Oficjalnie będą mogli się dowiedzieć dopiero, jeżeli parlament uchwali ustawę o powszechnych wyborach korespondencyjnych i gdy ministerstwo aktywów przygotuje rozporządzenia.
Technicznie ma to wyglądać w ten sposób, że premia będzie przysługiwała za każdy rozniesiony pakiet wyborczy. Mechanizm ma być jednak tak skonstruowany, żeby dało to właśnie miesięczne wynagrodzenie.
Pieniędzy za dodatkową pracę listonoszy w okresie wyborczym domagali się związkowcy. Ministerstwo Aktywów Państwowych na to się zgadza.
Kilka dni temu dziennikarze RMF FM informowali, że premier Mateusz Morawiecki już polecił Poczcie Polskiej rozpocząć przygotowania do wyborów "kopertowych". Wysłał w tej sprawie pismo do zarządu: "Polecam Poczcie Polskiej realizacje działań polegających na przygotowaniu do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym". Poczta ma przygotować ludzi i wszelkie zasoby materialne.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin przekonywał na antenie RMF FM, że Poczta Polska będzie gotowa do 10 maja do przeprowadzenia wyborów. Mamy harmonogram, nie widzę żadnych zagrożeń ze strony Poczty - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Ocenił także, że wybory prezydenckie tydzień później, czyli 17 maja, byłyby lepszym rozwiązaniem. Sasin wyjaśniał także, że do realizacji głosowania korespondencyjnego brakuje tylko przepisów.
Sławomir Neumann, gość poniedziałkowej Porannej rozmowy w RMF FM planowane przez PiS wybory korespondencyjne nazwał "loterią pocztową Jacka Sasina".
ZOBACZ KONIECZNIE: Neumann: To, co proponuje Sasin i Kaczyński, to nie wybory. To można nazwać loterią pocztową
Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie 2020 mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Według nowych przepisów, w stanie epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Ustawa trafiła do Senatu.