"Cele protestujących na kijowskim Majdanie się nie zmieniły. Podstawowy? - chcemy być w Europie" - mówi w rozmowie z RMF FM Rusłana Łyżyczko. Ta ukraińska piosenkarka, która wygrała kilka lat temu konkurs Eurowizji, stała się jednym z liderów protestu. Oto, jak dziś opisuje trwający od jesieni protest przeciwników Wiktora Janukowycza.

REKLAMA

Ludzie powstali przede wszystkim, by poprawić poziom życia. To było proste ludzkie dążenie - lepiej żyć. Chcieli też lepszej Ukrainy - mówiła ukraińska gwiazda. Jak dodała, ostatnie wydarzenia tego nie zmieniły. W połowie stycznia ten w miarę pokojowy ukraiński protest całkowicie się zmienił. Doszło do otwartych walk milicji z protestującymi. Zginęli ludzie. Protestujący wciąż chcą tego co i chcieli - lepszego życia i wejścia do Unii Europejskiej - stwierdziła.

Odniosła się też do obaw, że znacząca siłą wśród protestujących stała się skrajna organizacja "Prawy Sektor". Według niej, pokazywanie ukraińskich protestów przez pryzmat nacjonalizmu i organizacji o skrajnych poglądach, to propagandowa wojna władz. Piosenkarka zaangażowana w opozycyjną akcję przekonuje, że Majdan, to ruch ogólnoukraiński. Nazwanie wszystkich protestujących radykalnymi ekstremistami, to twór kolejnej informacyjnej i ideologicznej manipulacji. Także na tym poziomie trwa wojna przeciwko prostym ludziom, którzy są przeciwni władzy - uważa Łyżyczko. Według niej, tego nazewnictwa używa Janukowycz, bo to dla niego wygodne, by usprawiedliwiać swe działania. Rusłana przyznała, że podczas walk z milicją, rzeczywiście w pierwszych szeregach stali przedstawiciele ukraińskich narodowców, ale ramię w ramię z nimi w starciach brali udział zwykli ludzie.

"Rockmani zawsze byli blisko ludzi"

Muzyka na kijowskim Majdanie skończyła się, gdy w starciach zginęli ludzie. Nie mamy pomysłu jak wrócić do tradycyjnych koncertów dla uczestników protestu przeciwko ukraińskim władzom - mówi Rusłana Łyżyczko. Ta wokalistka, która kilka lat temu wygrała konkurs Eurowizji, stała się jedną z liderek rewolucji. Do połowy stycznia codziennie na scenie występowały ukraińskie gwiazdy.

Jak zaznacza Rusłana - w proteście uczestniczą głównie rockowe zespoły. Popu jest zdecydowanie mniej. Nasi popowi muzycy martwią się o to, by nie popaść z kimś w konflikt, nie mieszać się do polityki. Myślą przede wszystkim o rynku, biznesie, o imprezach, żeby były zamówienia. No ale taka jest specyfika muzyki pop. Rockmani za to zawsze byli blisko ludzi.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

(mal)