Uznanie niepodległości republik w Donbasie nie wpływa na „gotowość Rosji do rozmów” z USA - oświadczyła we wtorek rano rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Polityk odniosła się w ten sposób do dyskusji na temat, czy rozmowa Putina z Bidenem wciąż jest możliwa. Prezydent USA zgodził się na nią pod jednym warunkiem – Rosja nie może dokonać zbrojnej napaści na Ukrainę.
Nasze stanowisko jest takie jak wcześniej. Jesteśmy gotowi do rozmów, zawsze popieramy dyplomację - powiedziała Zacharowa na kanale Sołowiow Live w YouTube. Odniosła się w ten sposób do zapowiadanych na ten tydzień rozmów szefów dyplomacji USA i Rosji, Antony'ego Blinkena i Siergieja Ławrowa.
Zacharowa wskazała, że w decyzji o uznaniu separatystycznych republik "nie było emocji", a Moskwa uznała, że porozumienia mińskie w sprawie uregulowania konfliktu w ukraińskim Donbasie przestały być dla Kijowa aktualne.
Prezydent USA Joe Biden zgodził się na propozycję spotkania z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem pod warunkiem, że do tego czasu nie dojdzie do inwazji Rosji na Ukrainę - przekazała w poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Oświadczenie rzeczniczki było odpowiedzią na działania prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który miał zaproponować obu liderom spotkanie. Obaj mieli się na nie zgodzić.
Tymczasem w poniedziałek wieczorem prezydent Rosji Władimir Putin wydał dekret o uznaniu niepodległości tzw. republik ludowych - Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w Donbasie i z ich liderami podpisał porozumienia o przyjaźni i współpracy.
Jak poinformowała agencja Associated Press, powołując się na stronę internetową Kremla, Putin polecił wojskom rosyjskim "utrzymanie pokoju" na wschodniej Ukrainie. W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania, na których ma być widać przejazd rosyjskiego wojska.