Nowa kadencja jest dla Baracka Obamy idealną okazją do przeprowadzenia zmian w swojej administracji. Niewykluczone, że stary-nowy lokator w Białym Domu pożegna się z kilkoma współpracownikami. Jednym z nich może być Hillary Clinton.
REKLAMA
Większą rolę może odegrać tym razem Joe Biden, który - jak wynika z nieoficjalnych informacji, płynących z Partii Demokratycznej - skarżył się, że nie ma możliwości, by się wykazać. Odejdzie raczej szef Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego. Będzie to efekt huraganu Sandy i tego, że pomoc jest udzielana poszkodowanym zbyt wolno.
Mówi się, że do Białego Domu wróci Robert Gibbs, były rzecznik Obamy, który w 2011 roku odszedł, by pracować w jego sztabie wyborczym. Na pewno pracy nie straci cały zespół pracujący w ogródku Michelle Obamy, bo ona z pewnością nadal - przed Białym Domem, w błysku fleszy - będzie uprawiać grządki. Ma na to kolejne 4 lata.