Minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu rozkazał w środę stacjonującym w Chersoniu wojskom rosyjskim wycofanie się na wschodni brzeg Dniepru. To efekt trwającej kilkadziesiąt dni ukraińskiej kontrofensywy na kierunku chersońskim.
Siergiej Szojgu wydał rozkaz wycofania się na wschodni (lewy - przyp. red.) brzeg Dniepru po meldunku złożonym przez dowódcę wojsk rosyjskich w Ukrainie Siergieja Surowikina.
Surowikin powiedział, że "logistyczne utrzymywanie Chersonia i okolicznych miejscowości nie jest dłużej możliwe". Dodał, że "życie ludzi jest stale zagrożone". Surowikin zaproponował ustanowienie linii obronnych na wschodnim brzegu Dniepru.
Uratujemy naszych żołnierzy i zdolności bojowe naszych jednostek. Trzymanie ich na zachodnim (prawym - przyp. red.) brzegu rzeki jest daremne. Niektóre z jednostek mogą zostać przerzucone na inne odcinki frontu - powiedział dowódca wojsk rosyjskich w Ukrainie.
Zgadzam się. Proszę przystąpić do wycofania wojsk - odpowiedział minister Szojgu.
The big angry bear Surovikin is explaining Shoigu that Kherson completely failed. How long before Surovikin is 'replaced'. pic.twitter.com/yhRZ1Xk0XO
NOELreportsNovember 9, 2022
Środowa decyzja jest jedną z najbardziej znaczących odwrotów Rosji i potencjalnym punktem zwrotnym w trwającej już prawie dziewięć miesięcy wojnie. Chersoń to jedyne miasto obwodowe, które Rosjanom udało się zająć od początku inwazji, czyli od 24 lutego.
W ostatnich tygodniach siły ukraińskie czyniły regularne postępy na odcinku chersońskim, odbijając kolejne tereny. W efekcie rosyjskie władze okupacyjne zarządziły ewakuację około 100 tysięcy cywilów z Chersonia.
Zgodnie z najnowszymi informacjami z frontu, w nocy z wtorku na środę doszło do walk o znajdujące się około 50 km na północ od Chersonia miasto Snihuriwka.
Ukraińska kontrofensywa na południu kraju, z różnym natężeniem działań, trwa od końca sierpnia. W efekcie siły podległe Kijowowi wyzwoliły m.in. Wysokopill, Dawidowy Bród, Dudczany, Wełyką Ołeksandriwkę i inne miejscowości w obwodzie chersońskim. Do 17 października Ukraińcy wyzwolili ponad 1170 kilometrów kwadratowych okupowanego terytorium.
Analitycy wojskowi uznają kontrofensywę na południu za trzecią strategiczną fazę wojny w Ukrainie (wraz z trwającą równocześnie kontrofensywą na wschodzie kraju), po początkowej fazie inwazji i ogłoszonym przez Rosjan w kwietniu skupieniu na "wyzwoleniu Donbasu".
Jest zbyt wcześnie, by mówić o rosyjskim wycofaniu się z Chersonia - ocenił w środę Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Według Podolaka, "do regionu ściągany jest dodatkowy skład osobowy".
Podolak zaznaczył również, że "pewne rosyjskie siły pozostają w Chersoniu i dodał, że Ukraina nie zwraca uwagi na rosyjskie oświadczenia". Słowa i działania są rozbieżne - powiedział, cytowany przez agencję Reutera.
Decyzji o wycofaniu wojsk rosyjskich spodziewali się rosyjscy blogerzy wojenni, którzy opisują ruch jako "gorzki cios".
"Najwyraźniej opuścimy miasto, bez względu na to, jak bolesne będzie pisanie o tym teraz" - napisano na blogu War Gonzo, który ma ponad 1,3 mln subskrybentów na Telegramie.
"Nie możemy utrzymywać Chersonia gołymi rękami" - dodano. "Tak, to czarna karta w historii armii rosyjskiej. Państwa rosyjskiego. Karta tragiczna" - podsumowano.
Chersoń, większość obwodu chersońskiego i południowa część sąsiedniego obwodu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Pod koniec września na tych obszarach, a także na zajętych przez wroga częściach obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy odbyły się nielegalne referenda, sankcjonujące przyłączenie podbitych ziem do Rosji.
Decyzja Kremla nie została uznana przez zdecydowaną większość państw świata, w tym wszystkie kraje członkowskie UE i NATO.