​Numery zagranicznych paszportów podejrzanych o zaatakowanie nowiczokiem byłego agenta GRU Siergieja Skripala i jego córki Julii różnią się tylko ostatnią cyfrą - informuje petersburski portal "Fontanka".

REKLAMA

W środę brytyjskie służby ogłosiły, że zidentyfikowano dwóch Rosjan, którzy stoją za atakiem chemicznym na Siergieja Skripala i jego córkę. Według oficjalnych danych, są to Rusłan Boszirow i Aleksandr Pietrkow. Obaj mężczyźni przylecieli na lotnisko Londyn-Gatwick z Szeremietiewo 2 marca 2018 roku. Według "Fontanki", mężczyźni byli jednymi ze 150 pasażerów, którzy zarejestrowali się na przelot samolotem Aerofłot SU2588.

Podejrzani mieli zagraniczne paszporty, których numery różniły się jedynie ostatnią cyfrą - jeden dokument miał końcówkę "...1297", drugi - "...1294". Są to paszporty niebiometryczne. Od września 2016 roku do marca 2018 roku na tych dokumentach odwiedzono Amsterdam, Genewę, Mediolan i kilkakrotnie - Paryż. Paszport należący do Pietrowa był też przynajmniej raz wykorzystany podczas podróży do Londynu - na przełomie lutego i marca 2017 roku.

Według informacji rosyjskiego portalu, Boszirow i Pietrow mieli bilety powrotne na dwa loty z Heathrow do Szeremietowo. Pierwszy lot był zarezerwowany na 4 marca, drugi na 5 marca, ale w nocy. Według Brytyjczyków, Rosjanie polecieli tym pierwszym.

Dziennikarze zwracają uwagę, że nie ma prawie żadnych źródeł informacji o Rusłanie Boszirowie. Według "Fontanki", mężczyzna urodził się 12 kwietnia 1978 roku w Duszanbe. Zameldowany jest w Moskwie w 25-piętrowym bloku. Mężczyzna w 2015 roku został ukarany dwiema grzywnami w ciągu trzech dni.

"Fontanka" zadzwoniła także do osób mieszkającym w bloku Boszirowa. Okazało się, że w mieszkaniu, które mężczyzna powinien zajmować, mieszka starsza kobieta. Boszirowa nigdy nie widziano w mieszkaniu. Sąsiedzi mówią, że może być synem lokatorki, jest tutaj zarejestrowany, ale nigdy nie mieszkał.

O Aleksandrze Pietrowie jest z kolei jeszcze mniej. Według dokumentów urodził się 13 lipca 1979 roku. "Fontanka" wskazuje, że osobę o takim imieniu i nazwisku, i z taką właśnie datą urodzenia, można znaleźć na liście pracowników producenta preparatów immunobiologicznych "Microgen". Jest to firma podległa rosyjskiemu Ministerstwu Zdrowia.

Brytyjska policja podkreśla, że tożsamości mężczyzn są najprawdopodobniej fałszywe. Według premier Wielkiej Brytanii Theresy May, podejrzani są oficerami rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i działali za przyzwoleniem władz w Moskwie.

Do ataku na byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala i jego córkę Julię doszło 4 marca w Salisbury. Oboje trafili w ciężkim stanie do szpitala. Po pewnym czasie opuścili placówkę.

O zamach została oskarżona Rosja. Kraje Europy Zachodniej i USA w reakcji na działania Kremla wydaliły rosyjskich dyplomatów, co doprowadziło do jednego z największych kryzysów w relacjach Zachodu z Rosją. Moskwa, jak dotąd, odpiera zarzuty.

(az)