Armia rosyjska ogłosiła we wtorek, że rozpoczęła w pobliżu Ukrainy ćwiczenia wojskowe z użyciem taktycznej broni nuklearnej. Manewry te zostały na początku maja zarządzone przez prezydenta Rosji - Władimira Putina. Według ministerstwa obrony w Moskwie, jest to odpowiedź na "zachodnie zagrożenia".
"Rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły w Południowym Okręgu Wojskowym pierwszy etap ćwiczeń wojskowych polegających na praktycznym szkoleniu w zakresie przygotowania i użycia niestrategicznej broni nuklearnej" – poinformowało rosyjskie ministerstwo obrony.
Resort sprecyzował, że w pierwszym etapie ćwiczeń wykorzystano rakiety Iskander i Kindżał.
"Ćwiczenia mają na celu zapewnienie gotowości jednostek i sprzętu do bojowego użycia niestrategicznej broni nuklearnej w celu reagowania i bezwarunkowego zapewnienia integralności terytorialnej i suwerenności państwa rosyjskiego w odpowiedzi na prowokacyjne oświadczenia i groźby poszczególnych zachodnich przedstawicieli wobec Federacji Rosyjskiej" – podało ministerstwo.
Resort przytoczył przy tym niedawne wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który mówił o możliwości wysłania wojsk europejskich na Ukrainę, oraz brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Davida Camerona, który stwierdził, że Ukraina ma prawo użyć broni dostarczonej przez Londyn do ataków na cele w Rosji.
Południowy Okręg Wojskowy Rosji graniczy z Ukrainą i obejmuje również część Ukrainy kontrolowaną obecnie przez Moskwę.
6 maja rosyjskie ministerstwo obrony zapowiedziało przeprowadzenie ćwiczeń z użyciem niestrategicznej broni jądrowej.
Resort powiadomił wtedy, że manewry odbędą się "na polecenie naczelnego zwierzchnika sił zbrojnych", czyli Władimira Putina.
Agencja Reuters oceniła wtedy, że oświadczenie to można interpretować jako zapowiedź ćwiczeń, których scenariusz zakłada przetestowanie użycia taktycznych pocisków nuklearnych, rakiet zdolnych do przenoszenia ładunku nuklearnego na odległość maksymalnie około 500 km.