Rosyjskie formacje walczące po stronie Ukrainy - Rosyjski Korpus Ochotniczy, Legion "Wolność Rosji" i Batalion Syberyjski - poinformowały we wtorek rano, że prowadzą operację wojskową w przylegających do Ukrainy rosyjskich obwodach biełgorodzkim i kurskim. "Czołgi nie boją się błota. Przekroczyliśmy Rubikon. Przekroczyliśmy granicę" - piszą ochotnicy.
O walkach poinformowały zarówno rosyjskie formacje walczące po stronie Ukrainy, czyli Rosyjski Korpus Ochotniczy, Legion "Wolność Rosji" i Batalion Syberyjski, a także rosyjscy korespondenci wojenni, gubernatorzy zaatakowanych obwodów i ukraiński wywiad wojskowy.
Z doniesień w rosyjskich i ukraińskich mediach społecznościowych wynika, że grupy ochotników przekroczyły granicę w kilku miejscach. Członkowie walczących po stronie Ukrainy formacji poruszali się pieszo, pick-upami, a nawet czołgami.
"Dzień dobry z granicy rosyjsko-ukraińskiej. (Podobnie) jak wszyscy nasi współobywatele, w Legionie marzymy o Rosji wolnej od dyktatury Putina. (...) Centymetr po centymetrze odbierzemy reżimowi naszą ziemię. (...) Rosjanie będą głosować na kogo chcą, a nie na kogo muszą. Rosjanie będą żyć swobodnie" - poinformował w komunikacie Legion "Wolność Rosji".
Później formacja dołączyła do swojego wpisu nagranie ukazujące ruch czołgów, które opatrzyła podpisem: "Czołgi nie boją się błota. Przekroczyliśmy Rubikon. Przekroczyliśmy granicę".
Just think about it, Russian tanks with Russians want to free other Russians from Putin.Soldiers of the Freedom of Russia" showed how they crossed the Russian-Ukrainian border.Legion tanks crossed the border at night. pic.twitter.com/XcO9LSpDGF
GloOouDMarch 12, 2024
Komunikat opublikował też Batalion Syberyjski. "Mówiliśmy już wcześniej, że nie będzie możliwe pokojowe obalenie zbrodniczego dyktatorskiego reżimu w Federacji Rosyjskiej. Można go wyeliminować tylko z bronią w ręku. Tej nocy zaczęliśmy spełniać tę obietnicę. Na terytorium Rosji toczą się zacięte walki" - oznajmiła formacja na Telegramie, zamieszczając również wideo wzywające do bojkotu wyborów prezydenckich w Rosji.
Rosyjski Korpus Ochotniczy (RDK), który również brał udział w ataku na rosyjskie tereny przygraniczne, opublikował na Telegramie dwa nagrania. Na jednym widać ludzi w mundurach wojskowych, a na drugim - wymianę ognia. Nie wiadomo, gdzie i kiedy zrobiono nagrania. "RDK ponownie znajduje się na czele ataku" - przekazała formacja.
Rosyjscy korespondenci wojskowi donoszą, że walki rozpoczęły się we wtorek rano. Na kanale propagandysty Siemiona Pegowa "WarGonzo" pojawiła się informacja, że "grupy zbrojne poruszające się pick-upami, wspierane ogniem moździerzy i artylerii, próbowały przedrzeć się przez granicę w obwodzie biełgorodzkim".
Zdaniem "WarGonzo", w ataku brało udział ok. 50 osób. Na Telegramie Siemiona Pegowa poinformowano, że po walce grupy ochotników wycofały się na swoje pierwotne pozycje.
Russian BTR targeted in Tetkino, Kursk Oblast. https://t.co/GX46ugnVVp pic.twitter.com/HJQa8EL4p8
aldin_abaMarch 12, 2024
O ataku na obwód biełgorodzki poinformował też korespondent Wszechrosyjskiej Państwowej Kompanii Telewizyjnej i Radiowej (VGTRK) Andriej Rudenko. Dziennikarz podał, że rosyjska armia zniszczyła trzy transportery opancerzone należące do napastników. O godz. 7:00 czasu polskiego Rudenko napisał, że "walki wciąż trwają".
Korespondent VGTRK poinformował też o próbie przekroczenia rosyjskiej granicy w pobliżu miejscowości Tetkino w obwodzie kurskim. Według jego informacji, "część sił wroga została zniszczona, a reszta się wycofała".
"WarGonzo" podał z kolei, że pierwsze walki w rejonie miejscowości Tetkino rozgorzały ok. godz. 7:00 czasu polskiego. Telegramowy kanał "Baza" podał, że podczas wymiany ognia ranne zostały dwie osoby, w tym jeden z mieszkańców.
Prowojenny kanał na Telegramie "Vysoky Govorit" poinformował z kolei w godzinach porannych, że "wróg za pomocą opancerzonych grup manewrowych, piechoty i lekkiego sprzętu próbuje przedrzeć się w kierunku miasta Grajworon w obwodzie biełgorodzkim". "Na kilku odcinkach granicy toczą się bardzo intensywne walki" - dodano we wpisie.
Do wydarzeń na granicy ukraińsko-rosyjskiej odnieśli się również gubernatorzy zaatakowanych obwodów. Wiaczesław Gładkow, gubernator obwodu biełgorodzkiego, poinformował, że okolice miasta Grajworon są ostrzeliwane przez Siły Zbrojne Ukrainy; stwierdził, że rosyjska obrona powietrzna zestrzeliła osiem rakiet wystrzelonych z wyrzutni RM-70 Vampire i jeden pocisk Toczka-U. Samorządowiec przekazał, że uszkodzonych bądź zniszczonych zostało 11 budynków mieszkalnych i 5 cywilnych pojazdów.
Później głos zabrał gubernator obwodu kurskiego Roman Starowojt, który poinformował, że grupa dywersyjna próbowała wtargnąć na teren obwodu; doszło wówczas do strzelaniny, ale napastnikom nie udało się dokonać przełomu.
Pojawiły się również informacje o walkach w obwodzie briańskim. Gubernator Aleksandr Bogomaz napisał na Telegramie, że w regionie wprowadzono "środki mające na celu zapobieżenie działaniom terrorystycznym". Więcej szczegółów jednak nie podał.
Doniesieniom strony ukraińskiej zaprzeczają zarówno Federalna Służba Bezpieczeństwa, jak i Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej.
"Działają oni (rosyjskie bataliony ochotnicze - przyp. red.) jako część sił (ukraińskich), aby pomóc uwolnić Ukrainę od rosyjskich najeźdźców. Ale to są obywatele Rosji. W (swoim) domu mają prawo robić to, co uważają za stosowne. W tej sytuacji muszą bronić swoich praw obywatelskich i politycznych oraz wyzwolić swój kraj spod dyktatury Władimira Putina" - oznajmił przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR) Anrij Jusow w odpowiedzi na pytanie, czy rosyjskie bataliony ochotnicze koordynują swoje działania w Rosji z Kijowem.
Obwody biełgorodzki i kurski stały się w ostatnich miesiącach celem ukraińskich ostrzałów, przeprowadzanych w odwecie za rosyjskie uderzenia w obiekty cywilne na Ukrainie.
Od 2023 roku te regiony, a także obwód briański, są też miejscem aktywności partyzantów z Rosji walczących po stronie Kijowa.