Wysychają kolejne źródła pieniędzy dla ministra finansów. Donald Tusk zapowiedział na szczycie w Brukseli, że dołożymy się do ratowania bankrutujących rządów. Dla ministra Jacka Rostowskiego oznacza to coraz większe problemy z łataniem dziur w przyszłorocznym budżecie. A może chodzić o co najmniej kilka miliardów złotych.
Jak zapowiedział premier, pieniądze na bankrutujące kraje mamy wyłożyć ze skarbca Narodowego Banku Polskiego. A to oznacza, że NBP przekaże do budżetu mniejszy zysk.
Resort finansów zdaje się to bagatelizować. W projekcie przyszłorocznego budżetu nie przewidujemy żadnych pieniędzy z zysku NBP - mówi wiceminister Ludwik Kotecki.
To niejedyne wysychające źródło wpływów do budżetu. Bruksela chce zmusić banki, by zwiększały swoje rezerwy finansowe. To oznacza, że nie podzielą się one zyskiem z kasą państwa,
Co więcej, wypłaty środków do budżetu może zablokować także miedziowy gigant KGHM, który wydaje właśnie pieniądze na największą w historii Polski zagraniczną inwestycję.