Pracownicy rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (MCzS) pozostawiają w zrujnowanych budynkach mieszkalnych w Mariupolu "ogłoszenia" o znalezionych tam szczątkach cywilów - poinformowała agencja UNIAN za lokalnym mariupolskim portalem 0629.com.ua. Według szacunków w Mariupolu Rosjanie zabili co najmniej 22 tys. osób.
"Czaszki. Szczątki (ludzkie) w kuchni. Piąte piętro, lewe skrzydło od strony schodów" - napisano odręcznie na kartce, którą funkcjonariusze rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych pozostawili na klatce schodowej w jednym z bloków mieszkalnych przy ulicy Słonecznej w Mariupolu. Do powiadomienia dołączono schematyczny rysunek mieszkania z dokładnym oznaczeniem miejsca znalezienia zwłok.
"MCzS znalazło zwłoki, narysowało sobie schemacik i poszło świętować 'Dzień Rosji'. A ludzkie czaszki pozostają w (zrujnowanym) domu. (...) Jeszcze nie wszystkich pochowano, ale Rosja obchodzi swoje święto. Na kościach, w dosłownym znaczeniu tego słowa. (...) Przerażające. Bezgraniczna tragedia" - skomentowali dziennikarze lokalnego serwisu, którzy zamieścili również zdjęcie zniszczonej klatki schodowej przy ul. Słonecznej.
Z kolei Petro Andriuszczenko, doradca ukraińskiego mera miasta poinformował, że okupacyjne władze Mariupola chcą 10 września otworzyć sezon w zbombardowanym teatrze dramatycznym. W budynku, gdzie zginęły setki osób, ma się odbyć występ estradowy.
O takich planach mówi - według Andriuszczenki - "oficjalny komunikat administracji okupacyjnej". Tekst, który doradca mera opublikował w serwisie Telegram głosi, że teatr "powinien zostać otwarty 10 września". "Nowy sezon otworzą dwa-trzy występy estradowo-taneczne, a także spektakl teatralny" - głosi ten komunikat.
Teatr w Mariupolu został zniszczony 16 marca w ataku lotniczym. Rosyjski samolot zrzucił potężną bombę na budynek służący jako schron dla ludności cywilnej. Agencja Associated Press w materiale śledczym na początku maja oceniała, że liczba zabitych w wyniku rosyjskiego bombardowania sięga blisko 600, a nie 300 jak wcześniej sądzono. Szacunki te AP oparła na relacjach świadków i analizie sytuacji w teatrze przed bombardowaniem.