Po ciężkich walkach o Lisiczańsk w obwodzie ługańskim Siły Zbrojne Ukrainy były zmuszone wycofać się z zajmowanych pozycji – przekazał Sztab Generalny ukraińskiej armii w komunikacie opublikowanym na Facebooku.
"Decyzja o wycofaniu się została podjęta w celu zachowania życia ukraińskich obrońców" - zaznaczono w komunikacie.
Podkreślono, że "w warunkach wielokrotnej przewagi rosyjskich wojsk okupacyjnych pod względem artylerii, lotnictwa, wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, amunicji i żołnierzy, kontynuowanie obrony miasta doprowadziłoby do fatalnych następstw".
"Kontynuujemy walkę. Niestety, by osiągnąć powodzenie, nie wystarczą żelazna wola i patriotyzm. Konieczne są środki materiałowo-techniczne" - napisano.
Wpis zakończono słowami: "Wrócimy i z pewnością zwyciężymy!".
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną już wcześniej informował, że siły ukraińskie prawdopodobnie wycofały się z Lisiczańska, w wyniku czego miasto zajęły w sobotę rosyjskie wojska.
ISW ocenił, że w nadchodzących dniach siły rosyjskie przejmą kontrolę nad pozostałymi obszarami obwodu ługańskiego, a następnie ich priorytetem stanie się prawdopodobnie atakowanie ukraińskich pozycji w Siwersku w obwodzie donieckim, zanim skupią się na ofensywie w kierunku Słowiańska i Bachmutu.
Wycofanie się sił ukraińskich do Siwerska pozwoli im zmniejszyć ryzyko okrążenia przez Rosjan. Ukraińcy mogą również kontynuować walkę, przy jednoczesnym wycofywaniu się na pozycje w pobliżu odcinka drogi E40 pomiędzy Słowiańskiem a Bachmutem - napisano w raporcie.