Rosja zaczęła proces przyłączania Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy do swojej sieci energetycznej i odłączania jej od sieci Ukrainy. Informację tę przekazał prezes koncernu Enerhoatom Petro Kotin w ukraińskiej telewizji.

REKLAMA

Prezes koncernu Enerhoatom twierdzi, że personel Rosatomu przekazał do elektrowni specjalny program dotyczący przełączenia Zaporoskiej Elektrowni Atomowej do Krymu.

Warunkiem realizacji tego programu jest uszkodzenie linii łączących Zaporoską Elektrownię Atomową z systemem energetycznym Ukrainy - oznajmił Petro Kotin w ukraińskiej telewizji.

Oświadczył, że w ciągu trzech dni uszkodzono trzy linie elektrowni i teraz przesyła ona energię tylko jedną linią.

Rosyjskie ataki na elektrownię

Rosjanie zajęli elektrownię w nocy z 3 na 4 marca. Pod koniec maja prezes Petro Kotin poinformował, że na terenie obiektu znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, ciężki sprzęt (transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural), materiały wybuchowe i "wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni".

W piątek informowano o dwóch atakach na elektrownię. Doszło wówczas do uszkodzenia stacji azotowo-tlenowej, co grozi wyciekiem wodoru i uwolnieniem do atmosfery substancji promieniotwórczych. Enerhoatom określił działania sił rosyjskich jako prowokację.

Zaporoska Elektrownia Atomowa po raz kolejny została ostrzelana rosyjskimi rakietami w sobotę wieczorem. Koncern Enerhoatom przekazał, że trafiły one bezpośrednio obok przechowalnika wypalonego paliwa jądrowego. Według firmy wskutek ostrzałów uszkodzono trzy czujniki monitoringu promieniowania wokół przechowalnika.

Zaporoska Elektrownia Atomowa została zbudowana w latach 1980-1986 i jest największą siłownią jądrową w Europie. Przed rosyjską inwazją pracowało w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW.

Nie ma bezpośredniego zagrożenia w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) nie widzi bezpośredniego zagrożenia w ukraińskiej elektrowni atomowej w Enerhodarze, po tym, jak władze Ukrainy poinformowały agencję, że pomiary promieniowania pozostają na normalnym poziomie - oświadczył we wtorek w siedzibie organizacji w Wiedniu szef MAEA Rafael Grossi.

Na podstawie informacji przekazanych przez Ukrainę eksperci MAEA ocenili, że w wyniku ostatniego incydentu związanego z ostrzelaniem terenu elektrowni nie ma bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa jądrowego - powiedział dyrektor generalny Grossi.

Dyrektor Grossi ponownie wyraził swoje poważne zaniepokojenie sytuacją w Zaporoskej Elektrownia Jądrowej oraz podkreślił, że wszelkie działania wojskowe zagrażające bezpieczeństwu jądrowemu muszą się zakończyć.

Ponownie zaznaczył potrzebę jak najszybszego udania się do elektrowni misji ekspertów MAEA, aby pomóc w ustabilizowaniu sytuacji w zakresie bezpieczeństwa jądrowego. MAEA jest w ścisłym kontakcie z władzami Ukrainy i nadal monitoruje sytuację w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony - zaznaczył dyrektor Grossi.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres nazwał ostrzał elektrowni "samobójczym" i również zaapelował o dostęp międzynarodowych ekspertów do terenu elektrowni.