Waszyngtoński Instytut Study of War przygotował mapę przedstawiającą sytuację w Ukrainie. "Siły rosyjskie koncentrują się na wschodnich, północno-zachodnich i zachodnich obrzeżach Kijowa. W ciągu 24-96 godzin mogą przeprowadzić atak na stolicę" - napisano.

REKLAMA

Rosyjskie oddziały przygotowują się do ataku na Kijów. Okrążyły stolicę Ukrainy od wschodu, północno-zachodniej strony i zachodu. Zacieśniają krąg i mogą przystąpić do szturmu w najbliższych godzinach. Waszyngtoński Instytut Study of War pisze od 24 do 96 godzinach.

Instytut informuje, że Rosjanie gromadzą zapasy i przegrupowują się.

"Jeśli rosyjskim wojskom udało się uzupełnić zaopatrzenie, zreorganizować i zaplanować przemyślane i skoordynowane jednoczesne operacje wzdłuż kilku osi natarcia wokół i do stolicy, mogą odnieść w tej operacji większy sukces niż w poprzednich przedsięwzięciach" - ostrzegają analitycy.

#Russian forces are concentrating in the eastern, northwestern, and western outskirts of #Kyiv for an assault on the capital in the coming 24-96 hours. Read the latest report from @TheStudyofWar and @criticalthreats https://t.co/yKLaOxWHNM pic.twitter.com/NjS1aN2qH8

TheStudyofWarMarch 7, 2022

W zagranicznych mediach pojawiła się też informacja, że w szturm na Kijów zaangażowane są 4 elitarne formacje, w tym kadyrowcy i wagnerowcy.

Jeszcze cztery dni temu Bartosz Cichocki, polski ambasador w Kijowie mówił w Porannej rozmowie w RMF FM, że nie sądzi, żeby Rosjanie byli w stanie wejść do stolicy Ukrainy. "To jest być może ich plan, ale nie sądzę, że im się uda" - przekonywał.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

"Nie sądzę, żeby Rosjanie dali radę wejść do Kijowa. Bardziej martwię się o wynik Legii niż o moje bezpieczeństwo"

Kijów, który jeszcze dwa tygodnie temu był tętniącą życiem europejską metropolią, jest opuszczony. Jedyne dźwięki w centrum to wycie syren przeciwlotniczych, które rozbrzmiewają kilka razy dziennie.

Mimo trwającej wojny kijowianie starają się prowadzić w miarę normalne życie. W sklepach można kupić jedzenie i wodę, szpitale przyjmują pacjentów, komunikacja miejska działa, choć z dużymi ograniczeniami. Nadal są otwarte tylko dwa mosty, łączące prawobrzeżną i lewobrzeżną część Kijowa.

Mer Kijowa Witalij Kliczko mówił wczoraj w Specjalnej rozmowie w RMF FM, jak obecnie wygląda sytuacja w Kijowie.

"Rosjanie próbują okrążyć Kijów, ale nasi żołnierze dzielnie im na to nie pozwalają. Bezlitośnie niszczymy plany agresora. Ukraińscy bojownicy są bardzo twardzi, świetnie sobie radzą. Przypomnę, że Rosjanie planowali być w Kijowie już po dwóch dniach. Czyli 10 dni temu. Bo to żadna tajemnica: ich celem jest Kijów - stolica Ukrainy. A my twardo się bronimy. Choć nie jest to łatwe. Rosjanie są już na rogatkach Kijowa. Są w okolicznych miasteczkach, takich jak Bucha, Hostomel. W walce o nasze miasto zginęło już ponad tysiąc osób. Po obu stronach. Giną też cywile" - relacjonował w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Berendą.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Witalij Kliczko: Kijów jest pod nasza kontrolą. Mamy prąd, wodę i zapasy. Dziękuję Polakom – prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie

Z ostatniego komunikatu sztabu generalnego ukraińskiej armii wynika, że wojska rosyjskie kontynuują ofensywę, ale tempo ich przesuwania się znacznie spadło.

Ta ocena sytuacji dotyczy stanu na wtorek, na godz. 6 rano czasu lokalnego (godz. 5 rano w Polsce).

Na kierunku północnym trwa obrona Czernihowa, a wokół Kijowa obrona utrzymuje się na wyznaczonych pozycjach - zapewnia sztab.