Służby bezpieczeństwa Tajlandii zostały ostrzeżone przez Rosję o możliwości przeprowadzenia na ich terytorium zamachu terrorystycznego przez bojowników Państwa Islamskiego (IS). Terroryści mogą uderzyć w cele powiązane z Rosją.

REKLAMA

Zastępca rzecznika policji pułkownik Songpol Wattanachai podkreślił, że ostrzeżenie Moskwy dotyczy 10 Syryjczyków, przebywających na terytorium Tajlandii i prawdopodobnie powiązanych z IS. Powołał się przy tym na policyjną notatkę służbową, datowaną na 17 listopada br. Oceniono w niej, że sprawa jest "pilna" i "poufna".

O zagrożeniu ze strony dżihadystów policja Tajlandii została poinformowana przez FSB. Zdaniem rosyjskiej służby 10 Syryjczyków dostało się na terytorium kraju w drugiej połowie października. Z przekazanych informacji wynika, że część z nich udała się do Bangkoku oraz do popularnych kurortów turystycznych, również wśród Rosjan - Pattaya i Phuket.

"Celem tych ludzi jest atak na rosyjskie aktywa i ich sojuszników w Tajlandii" - napisano w policyjnym dokumencie. Podkreślono w nim również, że informacje te powinny być zweryfikowane jeszcze przez służby wywiadowcze Tajlandii, a zagrożone obiekty należy zabezpieczyć. Szczególnie narażone na atak mają być potencjalne cele związane z państwami aktywnie walczącymi z IS: USA, Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Szwecją i Australią - dodaje AP.

Przedstawiciel policji przypomniał, że w kraju zwiększono poziom zabezpieczeń po zamachach w Paryżu z 13 listopada. Szczególną ochroną otoczono m.in. ambasady w Bangkoku oraz imprezy masowe.

AP przypomniało, że IS rekrutuje wielu członków z sąsiadujących z Tajlandią państw, w których większość ludności to muzułmanie - Malezji i Indonezji. Wielu z nich wyjechało, aby walczyć w Iraku i Syrii po stronie islamistów.

(j.)