Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciła rozmowę, w której rosyjski żołnierz mówi o otrzymaniu rozkazu, by zrównać z ziemią fabrykę Azowstal w Mariupolu. „Czekamy tu na niespodzianki z Rosji… 3-tonowe, z nieba. Powiedzieli, żeby zrównać wszystko z ziemią" - relacjonuje w ujawnionym nagraniu mężczyzna zidentyfikowany jako rosyjski dowódca plutonu, który znajduje się 4 km od fabryki.
SBU ujawniła rozmowę rosyjskiego żołnierza z jego żoną. Para rozmawia m.in. o tym, że rosyjskiemu dowództwu znudziło się już bezskuteczne atakowanie celów w Ukrainie. W związku z niemożnością zdobycia Mariupola, zapadają decyzje, by działać bardziej zdecydowanie.
Jak powiedział podsłuchany Rosjanin, wojska oczekują teraz bombowców z potężnymi ładunkami. Pytany, co stanie się z ludnością cywilną, mężczyzna odparł, że wyjechali wszyscy, którzy chcieli, i zostali tylko "patrioci i bardzo mądrzy".
Wojskowy opowiadał żonie, że jest 4 kilometry od zakładów Azowstal, ale po bombardowaniach i on może odczuć falę uderzeniową.
"Mimo znacznej przewagi liczebnej rosyjscy okupanci nie są w stanie zająć ukraińskiego Mariupola. Dlatego chcą zrównać z ziemią fabrykę Azowstal, gdzie stawiają opór nasi bojownicy" - pisze SBU na Telegramie. Jak podkreśla, wojsk rosyjskich nie powstrzymuje nawet to, że w fabryce schroniła się ludność cywilna.
Na fabrykę zrzucane są ogromne bomby, mnóstwo osób znajduje się pod gruzami - poinformował wieczorem w rozmowie z Radiem Swoboda zastępca dowódcy pułku Azow Swiatosław Pałamar. Będziemy walczyć do końca, wykorzystamy każdy pozostały nabój, ale wzywamy ojczyznę, by ratowano rannych cywilów i zabrano ciała poległych - dodał.
Mariupol jest odcięty od sił ukraińskich. Od początku marca jest oblężony i znajduje się pod ciągłym ostrzałem. Sytuacja cywilów jest katastrofalna - według szacunków mogło tam dotąd zginąć nawet ponad 20 tys. osób.
Z informacji, które docierają z oblężonego Mariupola wynika, że rejon Azowstalu to jedyny duży przyczółek w mieście, w którym jeszcze bronią się siły ukraińskie. To przede wszystkim pułk Azow, który nie przyjął rosyjskiego ultimatum, by "poddać się lub zginąć". Kilka dni temu informowano, że do Azowa udało się przebić żołnierzom 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej.
Dla Rosjan zdobycie Mariupola, portu nad Morzem Azowskim, jest kluczowe dla stworzenia korytarza lądowego do okupowanego Krymu. Pozwoli im także uwolnić znaczne siły do szerokiej ofensywy w pozostałej części Donbasu.
Armia rosyjska już pokazała, że jest gotowa na wszystko. Oni już wszystkie dziesięć przykazań skreślili i ustanowili nowe standardy. Nie chcę użyć "zezwierzęcenia", bo zwierzęta się tak nie zachowują jak Rosjanie. Chciałbym tego naprawdę uniknąć. Nie walka człowiek z człowiekiem, tylko człowiek z chemią, z biologią - na to nie wiem jak są ukraińscy żołnierze przygotowani - mówił w rozmowie z radiem RMF24 były żołnierz jednostki specjalnej GROM Paweł Mateńczuk ps. Naval, pytany o możliwy rozwój walk w kompleksie Azowstalu. Tylko trzeba pamiętać - przy wszystkich takich środkach bojowych chemicznych, biologicznych - że one działają w obie strony. Wymagają odpowiedniego czasu. Trzeba popatrzeć, jaka jest temperatura i jakie są warunki atmosferyczne, czy jest wiatr? Czy wierzę w to, że Rosjanie użyją takiej broni? Chciałbym zaklinać rzeczywistość i powiedzieć, że nie, ale oni muszą odnieść jakiś sukces, a tych sukcesów na tym froncie nie mają - na dzisiaj - żadnych - dodał.