Rosja uderza w Google i YouTube. Rosyjski państwowy regulator mediów i internetu, Roskomnadzor, oskarżył YouTube o to, że "sieje dezinformację" w sprawie inwazji na Ukrainę. Urząd zakazał właścicielowi serwisu, koncernowi Google, i jego platformom reklamowania się w Rosji.
Roskomnadzor podał w komunikacie, że YouTube stał się "jedną z czołowych platform siejących dezinformację na temat przebiegu specjalnej operacji militarnej (tj. inwazji Rosji - red.) na terytorium Ukrainy, co dyskredytuje rosyjskie siły zbrojne i Federację Rosyjską".
Google został również oskarżony o cenzurowanie rosyjskich mediów państwowych, których kanały na YouTube zostały zamknięte.
Oprócz nałożenia na Google'a zakazu reklamy regulator zadecydował również, że wyszukiwarki rosyjskie będą musiały wyświetlać komunikat, że Google i jego platformy naruszają prawo obowiązujące w Rosji. Restrykcje mają obowiązywały tak długo, aż dostosuje się do przepisów rosyjskiego prawa.
Google nie skomentował sprawy.
Roskomnadzor zabiega o nałożenie na Google kary wysokości 8 mln rubli (ponad 91 tys. dol.) lub równowartości 20 proc. rocznych dochodów firmy w Rosji. Zarzuca YouTube, że jest jedną z głównych platform zaangażowanych w "wojnę informacyjną" przeciw Rosji.
W marcu urząd ten ograniczył dostęp do serwisu Google News, oskarżając go o to, że umożliwia czytanie "fałszywych" informacji na temat rosyjskiej inwazji.
Wcześniej Roskomnadzor zablokował portal BBC News, a rosyjski sąd uznał Meta Platforms INC., firmę-matkę Facebooka i Instagrama, za medium "ekstremistyczne" i zakazał działalności tych serwisów społecznościowych. Ograniczony został też dostęp do Twittera.